 |
poddałam się, mam wyjebane już na wszystko, nie obchodzi mnie nic. może się walić świat, może się walić wszystko,
dla mnie to już nie ma znaczenia. rozwaliłeś całe moje życie. kiedyś było ono idealnie poukładane jak puzzle.
dzisiaj już ono takie nie jest. dzisiaj jest wszystko rozjebane, niepoukładane, rzucone w kąt, takie nieważne.
i pomyśleć, że to wszystko przez jedną osobę.
|
|
 |
po co te wszystkie spotkania, uśmiechy, gesty, słowa, pocałunki, no po chuj to wszystko było?
|
|
 |
wiem, że wszystko już jest zakończone, słowo przepraszam już nie pomoże. łzy już też tutaj nie pomogą.
po prostu wszystko poszło się jebać.
|
|
 |
odpierwiastkuj się ode mnie, bo jak Ci przyparabolę do kwadratu, to Ci zęby poza nawias wyjdą!
|
|
 |
“któregoś dnia zrozumiesz, że zwyczajnie Ci go brakuje, że brakuje Ci rytmu, jakim biło jego serce, sposobu, w jaki mówił, ciepłego oddechu, czy chociażby tego, jak się poruszał... zaczniesz tęsknić za jego ustami, za dotykiem jego gorących dłoni, za słowami, które wyrywając mu się z gardła wpadały wprost do Twojego ucha... poprostu zatęsknisz.”
|
|
 |
nie ogarniam chemii, biologii, niemieckiego, fizyki, angielskiego i kurwa Ciebie też nie ogarniam.
|
|
 |
po tym rapie na łeb dostaniesz.
|
|
 |
Czasu ci nie umilam, hardcore a nie chillout.
|
|
 |
nie mój czas, nie moje miejsce, nie tak być powinno.
|
|
 |
masz tu pierdolone pole bitwy, a nie plac zabaw.
|
|
 |
jestem suko zagrożeniem, które w porę musisz dostrzec.
|
|
 |
mówią mi, że się zmieniłam a tak naprawdę to się wcale nie zmieniłam tylko lepiej mnie poznali.
|
|
|
|