 |
|
" W desperackim poszukiwaniu bliskości i czułości bardzo łatwo wpaść w nieodpowiednie ramiona. "
|
|
 |
|
" Kochaj mnie na dobre i na złe. W makijażu czy bez. Kochaj mnie, gdy ledwo otworzę oczy i patrz na mnie z taką czułością jak zawsze. Kochaj mnie w burzę i w słońce, nawet jeżeli lato bardzo gorące. Przytulaj i całuj mnie na każdym kroku, niech każdy zazdrości nam tego braku amoku. "
|
|
 |
|
Poczuć na szyi Twój delikatny oddech, rozkoszować się ciepłem dotyku Twego ciała, zachłannie pragnąć Twojej bliskości, być bezbronnym na czułość Twych subtelnych ust.
|
|
 |
|
" Gdy cisza otuliła mnie swą cierpliwą czułością zrozumiałem, że wszystko co kiedyś tak bardzo bolało, trwało zaledwie ułamek sekundy - najmniejszy z przedziałów czasu odpowiadający trzaskowi pękającego serca. "
|
|
 |
|
" Prawdziwej miłości nigdy nie znudzi czułość tych samych dłoni, blask tych samych oczu,ten sam zapach i smak.. Ona w każdym geście i słowie odnajdzie coś wyjątkowego, ucząc się niestrudzenie drugiego człowieka. "
|
|
 |
|
Zamiast długów w bankach zadłużyć się chcę u Ciebie na wieczną spłatę czułości.
|
|
 |
|
Brak czułości świadczy o obojętności.
|
|
 |
|
Spoglądam na Twoje zdjęcie i zastanawiam się co dziś czuję. Nienawiść, niechęć, a może po prostu obojętność? Ciężko jest to określić po tym co oboje przeszliśmy. Tyle lat ze sobą, wiele upadków, potknięć, a niekiedy też szczęśliwe chwile. Łączyło nas cholernie dużo wspólnych sytuacji, ale żadne z nas nie było negatywnie względem siebie nastawione. Przynajmniej tak mi się wtedy wydawało. Twoja twarz była jedynie zapisem kłamstw, których nie widziałam, których nie chciałam widzieć, prawda? Co z tego, że się przy Tobie męczyłam, a tego nie rozumiałam, że tak się dzieje.. Wiesz, wtedy liczył się sam fakt, że jesteś. Nic poza tym nie było tak bardzo ważne dla mnie. Bo widzisz, w tamtym czasie jeszcze wierzyłam w siebie. Nie poddawałam się, a teraz? Przy pierwszej okazji, która się przydarzy ja odpuszczam i przestaję istnieć nie tylko dla Ciebie, ale też i dla ludzi.
|
|
 |
|
Wiesz, nie mam sił na walkę o Ciebie, a tym bardziej na walkę z Tobą. Nie chcę, abyśmy po raz setny się kłócili. Ile można toczyć tak zawziętą walkę i grę, która jest między nami? Zdajemy sobie sprawę oboje, że długo w taki sposób nie pociągniemy, a jednak bez przerwy w to brniemy. Nie czujemy żadnego dystansu, który rodzi się pomiędzy nami tylko dlatego, że jesteśmy ślepi na los, który jest przy nas? A może to wina naszej niechęci i obojętności? Ranimy się wzajemnie, nie cofamy przed niczym, a to nam nie jest do niczego potrzebne. Oboje o tym doskonale wiemy i rozumiemy się bez żadnych przeszkód. Chociaż ucieczka, w którą brniemy staje się z dnia na dzień coraz silniejsza, a powstająca obojętność bardziej nas do siebie zniechęca jest przyczyną wyłącznie tego, że żyjemy, ale jednocześnie zatruwamy się wzajemnymi ciosami.
|
|
 |
|
I dopiero teraz gdy siedzę sama w fotelu pijąc herbatę i obserwując przez okno zachód słońca zdaję sobie sprawę, że to koniec. Bałam się tego dnia, ale jednak nie wiedziałam, że to tak boli. Nie wiedziałam, że będzie dla mnie tak ważny. To śmieszne, że dopiero dostrzegamy to wszystko gdy nadchodzi koniec i nie możemy już nic zrobić, a wszystko co Nas łączyło nagle zaczyna nas dzielić. Było wiele kłótni, wiele przykrych słów, ale one są niczym w porównaniu z minutami szczęścia jakie mi dał. I wierzę, że spotkaliśmy się z jakiegoś powodu. Wierzę, że znów się spotkamy i wtedy zostanie na dłużej.
|
|
|
|