 |
Czy słowami można jeszcze cokolwiek powiedzieć? A jeśli tak, to jakimi słowami? Szukałam ich z trudem, każde oglądałam wiele razy, przymierzałam do nich moją miłość, mój ból. Pragnienie przymierzałam do wyrazu pragnienie i dla mojej największej miłości - dla życia, poszukiwałam najpiękniejszych określeń. kocham życie, przyjacielu, i nawet wtedy, kiedy zraniło mnie tak bardzo, że przez krótką chwilę zapragnęłam umrzeć, nawet wtedy nie popełniłam zdrady..
|
|
 |
Gdybym mógł, gdybym tak mógł wydrzeć sobie serce, i odrzucić serce, i być bez serca - byłoby mi lepiej, dużo lepiej, byłoby najlepiej...
|
|
 |
Lecz przecież to nie mogło trwać wiecznie, takie stanie z ręką na klamce, przecież musiałem kiedyś otworzyć drzwi i wyjść stąd, bo to było głupie tak stać, słuchać i patrzeć (...)
|
|
 |
Bywa, że trzeba (...) każdego poranka przekonywać się do sensowności rzeczy najprostszych, zaraz po przebudzeniu, samotnie w łóżku o wiele za dużym mówić do siebie jak pielęgniarka do niedołężnego pacjenta: "A teraz wstaniemy, otworzymy okna, wywietrzymy mieszkanko, umyjemy się"; Róża się boi, bo z czasem może dojść do tego, że przestraszona nagłym bezdechem będzie musiała sobie po kilka razy dziennie przypominać: "Oj, musimy oddychać, jeśli przestaniemy oddychać, to już nie pożyjemy, a przecież chcemy sobie jeszcze trochę pożyć, mimo wszystko, prawda?"
|
|
 |
Na początku był ból. Ogromny, niewyobrażalny ból. Łzy, popękane serce i mnóstwo smutnych piosenek, królujących na mojej liście najczęśniej odtwarzanych. Później złość. Złość na niego, na to jak się zachował i że wszystko zniszczył. Odizolowanie się od świata i wymazywanie z pamięci wszystkiego co dotyczyło i przypominało jego. Teraz? Akceptacja. Poddanie się. I tylko walczę z szybkością bicia mojego serca, gdy staje się dotępny. I tylko walczę ze wspomnieniami, których jest za dużo.
|
|
 |
- Mam odstające uszy, jak byłem mały to zawsze je naciągałem i byłem słoniem. - Mój troskliwy Słonik
|
|
 |
Nasze Czwartki. Najpiękniejsza rzecz jakiej było mi dane nauczyć się w pierwszym miesiącu studiowania. W każdy czwartek mogę bezkarnie Cię pocałować i przytulić. Wszystkie troski uciekają, w momencie, gdy trzymasz mnie w swoich ramionach.
|
|
 |
When it all falls down the only way is up.
|
|
 |
A ta miłość była niczym trzymanie zdechłego kota w pudełku po butach pod poduszką w obawie ze zniknie.
|
|
 |
“W końcu nie jestem pewna, czy chce mi się płakać, czy robić rewolucję, a jedyne, na co mnie stać, to przywlec się do domu i paść przed telewizorem, który znieczuli mój lęk migotaniem ekranu..”
|
|
|
|