 |
Jestem słaba, coraz bardziej i to wkurwia mnie najbardziej, że nie mam już w sobie tyle siły co kiedyś. Za każdym razem, kiedy się podniosę i myślę że jest w miarę w porządku, upadam.
|
|
 |
I szkoda że coraz więcej ludzi ocenia innych ' na oko '.
|
|
 |
Coraz więcej ludzi choruje na takie choroby jak dwulicowość, fałszywość niż na raka. I w sumie nie wiem co jest gorsze.
|
|
 |
Przyjaźń. Według mnie to wspólne rozwiązywanie problemów, przesiadywanie do późna, chore jazdy, mówienie "kocham Cię", szczera rozmowa, umiejętność przyznania się do błędu, okazanie skruchy i chęć naprawienia tego, co się zjebało.
|
|
 |
Teraz, żeby być fajnym trzeba mieć w ręce jointa, fajki albo kieliszek. Dla mnie to jest bez sensu i nie ogarniam tego sposobu na 'fajność'.
|
|
 |
To śmieszne, że kiedy przechodzę koło osoby za którą kiedyś oddałabym wszystko i traktowałam jak najlepszą przyjaciółkę teraz się z nią nawet nie witam, przechodzimy obok siebie bez słowa.
|
|
 |
Mam w głowie nadmiar myśli, których nie umiem uporządkować w żaden sposób. Wkurzają mnie bo nie dają mi spać, bo nie pozwalają się skupić, bo nie dają nawet minuty spokoju.
|
|
 |
Ciężko jest zapomnieć o niektórych rzeczach, czas wcale nie leczy ran, on tylko przyzwyczaja do bólu. Wiele potrafię poświęcić dla osoby, która coś dla mnie znaczy. Potrafię rzucić w kąt swoją pieprzoną dumę, usiąść obok niego i powiedzieć ze tęsknie, mimo tego ze go to nawet nie ruszy. Bardzo chciałabym, żeby ktoś to w końcu docenił, bo to już następna osoba o którą walczę ja. Jestem uparta i taka będę, może to źle, ale walczę... Nie interesuje mnie to czy komuś się to podoba czy nie.
|
|
 |
Pytasz się, co u mnie? W sumie, dobrze ogólnie. Do przodu sunę czujnie, dumnie, raz łatwiej, raz trudniej.
|
|
 |
Wiesz , kiedy życie mi się sypie, kiedy przestaje ogarniać, lubię pobyć sama. Tak zwyczajnie zamknąć się w czterech ścianach swojego pokoju albo wziąć słuchawki i ruszyć przed siebie na długi spacer po cichej okolicy. Odcinam się wtedy od wszystkich ludzi, od zgiełku codziennych spraw i po prostu przebywam w samotności. To pomaga mi porządnie zastanowić się na sobą, nad swoim życiem. Poukładać burdel w głowie, zrozumieć problemy które mnie otaczają i które niszczą mnie swoim ogromem. Czasem lubię tak rozkminiać i rozkminiać bez pamięci. Myśleć i myśleć. Nie mówić nic nikomu, tylko z własną duszą - sam na sam - rozwikłać problem. Ogarnąć się a potem żyć dalej, z czystym umysłem, nowymi zasadami i zagojonymi ranami na sercu. Wszystko.albo.nic.
|
|
 |
Wiesz , kiedy życie mi się sypie, kiedy przestaje ogarniać, lubię pobyć sama. Tak zwyczajnie zamknąć się w czterech ścianach swojego pokoju albo wziąć słuchawki i ruszyć przed siebie na długi spacer po cichej okolicy. Odcinam się wtedy od wszystkich ludzi, od zgiełku codziennych spraw i po prostu przebywam w samotności. To pomaga mi porządnie zastanowić się na sobą, nad swoim życiem. Poukładać burdel w głowie, zrozumieć problemy które mnie otaczają i które niszczą mnie swoim ogromem. Czasem lubię tak rozkminiać i rozkminiać bez pamięci. Myśleć i myśleć. Nie mówić nic nikomu, tylko z własną duszą - sam na sam - rozwikłać problem. Ogarnąć się a potem żyć dalej, z czystym umysłem, nowymi zasadami i zagojonymi ranami na sercu. Wszystko.albo.nic.
|
|
 |
Nie potrafię ścierpieć kłamstwa, nie mogę już patrzeć na tych wszystkich fałszywych ludzi, nie mogę znieść tej sztuczności, udawanej przyjaźni i ledwie szczerej tolerancji.
|
|
|
|