 |
jeśli coś ma przeminąć, to zrobi to,
prędzej czy później, bez względu
na to czy trzymasz to w kurczowym
uścisku czy pozwalasz swobodnie
tańczyć na wietrze
|
|
 |
Jedni chcą uwierzyć w to co rozumieją, drudzy zrozumieć w to, co wierzą.
|
|
 |
- Pojechałem wczoraj w trasę, dojechałem, poszedłem spotkać się z Natalią, a że było ciepło, zostawiłem bluzę na rowerze. Przychodzę, ktoś zajebał moją najlepszą bluzę! Jasny chuj! Zamiast wziąć rower za 1600zł, to zabrali bluzę... i mi zimno było. Potem jechałem do domu i jakieś 10km od celu, przebiła mi się dętka i musiał po mnie przyjechać... pijany ojciec, bo bym z buta leciał. Zajebisty pech, nie? - Kto to Natalia?
|
|
 |
w którymś momencie musiałam zaakceptować, że należy zmienić płytę, że już dawno na ekranie pojawiły się napisy i wygasła nawet końcowa muzyka. nie miało znaczenia, iż ten film, ta część, był moim ulubionym. ten rozdział życia - truskawki w bitej śmietanie, od której później kleiła się pościel, rozgrzany asfalt, litry gorącego kakao obalone przy wieczornych kminach na tarasie oblanym zachodem słońca i On - się skończył.
|
|
 |
nie mogę chodzić w szpilkach, bo mam wadę kręgosłupa. nie mogę za dużo mówić, bo zazwyczaj nikt Mnie nie słucha. nie mogę patrzeć, bo i tak nie mam już na co. nie mogę spełniać marzeń, bo ich nie mam. nie mogę śpiewać, bo nie umiem. nie mogę gotować, bo tego nienawidzę. nie mogę kochać, bo ktoś, tak z dnia na dzień, zabrał Mi serce. [ yezoo ]
|
|
 |
przyzwyczaj się, że będę Cię pouczać, będę ciągłe wyskakiwać z mordą wyrzucając wszystkie te postępowania, których się dopuszczasz, a które wiem, że dobrze się nie skończą. będę łapać Cię za ramiona, potrząsać, błagając wręcz byś przemyślała ruch, który zamierzasz właśnie wykonać. za wszelką cenę będę usiłowała znaleźć rozwiązanie, by wyciągnąć Cię z każdego bagna w które ewentualnie się wpakujesz. nie jestem idealna i pomyślisz nieraz, iż Cię ograniczam - trudno. obiecuję Ci, że nigdy, gdy będę obok - a będę ciągle, non stop, wiesz o tym - nie pozwolę byś zmarnowała swoje życie. nieważne co Ci zagrozi: kanapka z przeterminowanym serem czy miłość.
|
|
 |
wiesz, tu nie liczą się kilometry, ale to, że w moim serduszku na co dzień, grzeje swoje miejsce. tu nie liczą się rzeczy, które różnią, bądź każdego dnia dzielą, liczy się to maleńkie, a zarazem wspólne szczęście, wywołane jedynie Jego obecnością, tą ogólną w życiu. kalkulacja uczuć, to, że czasem myśl o Nim, o tym co robi czy jak się czuje, jest znacznie ważniejsza, nawet od tych tak chwilowo nierównomiernych, uderzeń własnego serca. / Endoftime.
|
|
 |
Mama, tak ? Chodzi po domu miotając przekleństwa pod moim adresem i wcale nie stara się robić tego cicho. Krytykuje mój wygląd, charakter, gust nawet sposób mówienia czy chodzenia. Odcina internet, chowa laptopa, zabiera pieniądze, grzebie w rzeczach. Nawet nie udaje, że lubi mojego faceta, tylko raz łaskawie odpowiedziała na jego powitanie, zwykle udaje, że go nie widzi, a gdy widzi znajomych na progu domu mówi 'O Jezu, znowu wy?!'. Mówi, że jestem beznadziejna, że do niczego nie dojdę, że niczego nie potrafię, parę razy usłyszałam nawet "nikt Cię tu nie chce" z jej ust. A więc mama, tak ? Nie wiem, nigdy nie miałam żadnej.
|
|
 |
Martwisz się. Martwisz się bezrobociem i cenami paliw, myślisz o ciemiężonych muzułmankach i dżihadzie, przeżywasz załamania na giełdzie i globalne ocieplenie, martwisz się chłopcze rzeczami z którymi w rzeczywistości nie masz styczności, ale nie martwisz się o mnie, w ogóle nie obchodzi Cię to, że niedługo będziesz spędzał noce w pustym łóżku.
|
|
 |
owszem, nie muszę niczego udawać, bo radzę sobie świetnie. ale nie zaprzeczę, że o niebo lepiej byłoby Mi z Tobą. [ yezoo ]
|
|
|
|