 |
oświadczam iż mam w głębokim poważaniu Twój niesamowicie zniewalający uśmiech na widok którego dostaję duszności. powód? nie jestem jedyną, której fundujesz problemy z oddychaniem.
|
|
 |
Nagle zadzwoniła komórka. Trzęsącymi się rękami wyjęłam telefon z kieszeni. Numer zastrzeżony. Wcisnęłam klawisz rozmowy, nie wiedząc, kto dzwoni ani nawet kogo chciałabym usłyszeć.
|
|
 |
Z trudem przełknęłam ślinę. Nigdy mu nie mówiłam, że go kocham. Wkładał mi w usta słowa - wielkie słowa- których wcale nie wypowiedziałam. Manipulował nimi, żeby osiągnąć cel. Kim naprawdę był ten facet ? Zaufałam mu. Całkowicie. A on kłamał ...
|
|
 |
Tamtego dnia poczułam wstyd, bo jego słowa brzmiały szczerze. W porządku. I co ? Chciał usłyszeć, że także go kocham ? A czy go kochałam ? Nie miałam pojęcia. Powinnam powiedzieć, że go kocham, skoro nie byłam tego pewna ?
|
|
 |
Był fantastyczny. Intrygujący i zabawny. Wyglądał też na rasowego podrywacza. Nie byłam pewna, czy akurat teraz potrzebuję takiej znajomości. Poflirtować ? W porządku. Związać się z kimś takim ? To już inna historia...
|
|
 |
Nawet nie próbował udawać obrażonego. Całym swoim zachowaniem sugerował, że doskonale wie, kim jest, i nie dba o cudze zdanie. Straszliwie mu tego zazdrościłam...
|
|
 |
` tak bardzo trudno zauważyć gdzie?kończy się zycie, a zaczyna sie sen .
|
|
 |
` tak bardzo trudno zauważyć gdzie
kończy się zycie, a zaczyna sie sen .
|
|
 |
jedna jest tylko ślina, jeden zapach dojrzałego owocu, kiedy czuję, jak drżysz obok mnie niby księżyc odbijający się w wodzie.
|
|
 |
jeżeli dusimy się w krótkim, gwałtownym wspólnie schwyconym oddechu – ta sekundowa śmierć jest piękna.
|
|
 |
przez tę sekundę wiem, kim jestem, bo znakomicie wiem, kim nie jestem.
|
|
|
|