 |
ty lubisz jak sie błyska, ja lubie burzę.
|
|
 |
– Pops, wygrałem wycieczkę do Kaszanowa!
– Tak, a w jaki sposób?
– Napisałem 750 stronicowy esej o kaszanie
– Ty 750 stron?
– Tak! Przeczytam Ci „Ja lubię kaszane bardzo, bardzo, bardzo, bardzo...”. / kaszaaaaaaaaaaana :D
|
|
 |
Zrób mi herbatę, a potem wylej i zrób kawę, a co stać mnie! Zrób mi kawę i wsyp 8 łyżeczek cukru, a później ją wylej, bo i tak będzie za gorzka.
|
|
 |
Wafel – najważniejszy posiłek dnia! / joooooooohny!
|
|
 |
Samo życie. Trzeba przyjmować ciosy spadających drzew.
|
|
 |
Kanapka z serem koncentruje się bardziej od ciebie. / true.
|
|
 |
Johnny! Cóż ma znaczyć ta tajemnicza wiadomość: „To oni. To oni. Uciekaj z domu. PS. Zjadłem makaron”?
|
|
 |
Hej, mała! Poproszę lody bananowe z odrobiną twojej miłości i żeby były zimne!
|
|
 |
Deszcz padał na miasto, niczym majonez na wielkiego hamburgera. / johny bravo.
|
|
 |
` Nie będę polemizowała z tak wyrafinowanym przykładem impertynenckiej abdykacji, albowiem percepcja mojej mentalności nie obliguje mnie do dalszej konwersacji z Tobą. Cześć.
|
|
 |
A ja najlepiej się czuję, gdy jestem w domu sam. I nie chodzi tutaj o jakieś praktyki seksualno-alkoholowo-szemrane. Chodzi o wolność. O dokładne słyszenie swoich myśli. O nieprzygniatanie. Chodzi o możliwość rozprostowywania zwojów mózgowych i możliwość oddychania. O kolejne swobodne aż do bólu analizowanie samego siebie.
|
|
|
|