 |
Dom przesiąkł zapachem łez. Poduszka przesiąkła zapachem bólu. Dni przesiąkły zapachem tęsknoty. Głowa przesiąkła zapachem...Twoim.
|
|
 |
Dom przesiąkł zapachem łez. Poduszka przesiąkła zapachem bólu. Dni przesiąkły zapachem tęsknoty. Głowa przesiąkła zapachem...Twoim.
|
|
 |
Nasze pierwsze spotkanie.Była wczesna wiosna.Wiał zimny wiatr.Był już wieczór. Powiedziałam ,że mi zimno. Spytałeś się,czy nie chcę Twojej kurtki. Odpowiedziałam,że nie,bo Tobie będzie zimno.Wtedy mimo wszystko ściągnąłeś ją i położyłeś mi na ramionach. Była taka ciepła. Ty szedłeś dalej,tylko w koszulce z krótkim rękawem. Tyle razy pytałam się ,czy nie jest Ci zimno.Ty odpowiadałeś,że nie. A na drugi dzień byłeś chory,głuptasie.
|
|
 |
Mogę wiele razy potykać się i upadać, ale i tak nie poddam.
|
|
 |
Czasem lepiej okłamywać się niż wiedzieć ,że nie ma się szans z rzeczywistością.
|
|
 |
Zdaję sobie sprawę że jestem podłą egoistką.
|
|
 |
Spadam, powoli spadam, w korytarze świateł, w pomruki znaczeń.
|
|
 |
Mówisz innym,że ja Cię rozumiem i że nie robię scen.A może to mnie byś spytał o zdanie? Bo tak się składa,że nie rozumiem,ale jeśli wiesz lepiej.
|
|
 |
"Na końcu wszystko będzie w porządku, a jeśli nie jest w porządku, to znaczy,że to jeszcze nie koniec "
|
|
 |
Kiedyś,kiedy jeszcze się nie znaliśmy,nie wiedzieliśmy o swoim istnieniu,zobaczyłam Cię na ławce,siedziałeś na niej ze swoją byłą dziewczyną. Obejrzałeś się w moją stronę. Nie wiedziałeś kim jestem,mimo to patrzyłeś na mnie,nie odrywałeś wzroku,nawet na sekundę. Twoja dziewczyna mówiła coś do Ciebie,a Ty w ogóle jej nie słuchałeś. Czułam Twój wzrok na sobie. Byłam tak cholernie zazdrosna,że jakaś dziewczyna siedzi obok Ciebie.Byłam cholernie zazdrosna,tak bardzo chciałam być na jej miejscu. Nawet nie wiedziałam kim jesteś,jak się nazywasz,ale gdy Cię zobaczyłam,poczułam ,że będziesz dla mnie kimś wyjątkowym. I nie myliłam się . Dziś jesteś osobą,którą kocham najbardziej na świecie.
|
|
 |
Nasze pierwsze spotkanie.Była wczesna wiosna.Wiał zimny wiatr.Był już wieczór. Powiedziałam ,że mi zimno. Spytałeś się,czy nie chcę Twojej kurtki. Odpowiedziałam,że nie,bo Tobie będzie zimno.Wtedy mimo wszystko ściągnąłeś ją i położyłeś mi na ramionach. Była taka ciepła. Ty szedłeś dalej,tylko w koszulce z krótkim rękawem. Tyle razy pytałam się ,czy nie jest Ci zimno.Ty odpowiadałeś,że nie. A na drugi dzień byłeś chory,głuptasie.
|
|
|
|