 |
To uczucie, gdy jakaś osoba staje się częścią twojego życia. Zaczynasz zastanawiać się dlaczego nie znaliście się. Wtedy potrafisz zmienić się tylko dla niej, odliczać godziny do następnego spotkania, a twoje życie staje się oczekiwaniem. Znasz to uczucie? Uwierz mi , nie ma nic lepszego, gdy po godzinach spędzonych w pustym pokoju możesz wreszcie zobaczyć tą jedyną osobę, usłyszeć jej głos i po prostu cieszyć się życiem, razem z nią.
|
|
 |
Jesteś osobą, której mogę oddać swój ostatni oddech .
|
|
 |
Gdybym miała wybierać
pomiędzy kochaniem Ciebie a oddychaniem, chciałabym wziąć ostatni oddech, żeby powiedzieć Ci, że Cię kocham. :*
|
|
 |
Chyba nic nie bolało tak mocno jak jego odejście. / napisana
|
|
 |
Wiem, że muszę dalej jakoś żyć. Tylko wiesz, ja po prostu jeszcze nie odnalazłam dobrego sposobu na w miarę normalne życie. / napisana
|
|
 |
nie da się określić miar kochania, schematów, następstw postępowania. nieważne jak, nieważne jakimi słowami. liczą się te gesty i to osobliwe odczucie gdzieś w środku. kochamy się, na swój sposób ale kochamy się. wbrew oczekiwaniom i zasadom, słabo widząc świat poza sobą, uznając się za największy priorytet nawzajem, nie planując wspólnej przyszłości bo nie mamy pojęcia o jutrze ale ze świadomością, że tylko śmierć może nas rozdzielić.
|
|
 |
Myślałam, że to była miłość, ale z jego strony to była tylko zwyczajna pomyłka. / napisana
|
|
 |
Najgorsze są te słowa, które padły z jego ust i sprawiły, że poczułam się jakby wbił mi nóż w serce. Te które tak mocno zabolały i które lubią często o sobie przypominać, jednocześnie spychając dobre wspomnienia gdzieś w dal, tak na boczny tor, abym bardziej cierpiała. I chociaż chciałabym to nie potrafię się podnieść, bo podświadomość ciągle cytuje mi te okropne zdania, w których mówił, że nie kocha, bo nie potrafi. / napisana
|
|
 |
Nie mogę już dłużej czekać i chyba nie chcę, ale jednak czekam. Na nowo na każdy dźwięk telefonu wzdrygam się z ogromną nadzieją i serce znów bije szybciej, ale nie. To przecież nie on. Nie ma co się oszukiwać jest coraz gorzej, jego coraz mniej, a cierpienia coraz więcej. I zasypiam z tęsknotą, by następnego dnia obudzić się z dwukrotnie większym utęsknieniem. Nie wiem, co robić i jak nauczyć się żyć w tej rzeczywistości bez niego. Podobno można świetnie sobie radzić, ale jak na razie dla mnie jeszcze nikt nie wynalazł recepty na normalne życie, z którego zniknęła najważniejsza i najukochańsza osoba pod słońcem. / napisana
|
|
 |
Nikt mi nie mówił jak mam sobie radzić, by jakoś żyć po jego odejściu, a jednak wszyscy wymagają abym była idealna i żebym zachowywała się tak jak gdyby nigdy nic się nie stało. A przecież to nie jest takie proste. Potrzebuję chwili uwagi i rozmowy. Każdy się dziwi czemu nie wychodzę z domu, a jednak nie potrafią poświecić mi odrobiny czasu, bo ważniejsze są imprezy albo chłopak 24 godziny na dobę. Więc ja powoli zamykam się w sobie i nie widzę w tym niczego złego, chociaż kiedyś byłam inną dziewczyną. Otwartą, roześmianą, szukającą miejsca na tym świecie i rządną przygód. I wystarczyła zaledwie chwila, by wszystko straciło sens, ale oni nie potrafią tego zrozumieć i karcą za każdą łzę, którą uda im się zauważyć. A ja po prostu muszę to przejść, spokojnie, każdego dnia od nowa, tylko mam prośbę. Nie pozwólcie mi być samej. / napisana
|
|
 |
Poszłabym za nim wszędzie, na koniec świata czy gdziekolwiek, by tylko zechciał, zrobiłabym tak wiele, poświęciła wszystko, była zawsze kiedy tylko by potrzebował. Na prawdę, byłabym tylko i wyłącznie dla niego. A on? On nie robi nic, nie odzywa się a teraz nawet zapomniał, że miałam te cholerne urodziny. Zapomniał, a może nie chciał pamiętać. Nie zadzwonił, nie wysłał chociażby marnego smsa o treści 'wszystkiego najlepszego'. Straciłam nadzieję, że kiedykolwiek jeszcze może być dobrze i zawiodłam się. Kolejny raz cholernie się zawiodłam. / napisana
|
|
 |
naiwność niszczy i zawsze kosztuje najwięcej.
|
|
|
|