 |
bo wierzyłem w to, że zostanie tu na wieki
a ja ogarnę życie, wreszcie odstawię leki
zasnąłem z nią, ale sam byłem rano
mogłem skumać, tamtej nocy.. nie powiedziała dobranoc
|
|
 |
ale przecież mnie kocha, to miłość na zawsze
i kurwa byłem głupi jak tak teraz na to patrzę.
|
|
 |
spała ze mną, kochaliśmy się bez przerwy
dawała szczęście, przy tym koiła nerwy
z nią nie było tych problemów, byliśmy jak małe dzieci
ja się bałem o to że spierdoli mi stąd po raz trzeci
|
|
 |
ciągle miała 18stke chyba
choć nie wiem o niej nic, pytałem jak się nazywa
mówiła mi, że jest moim nocnym stróżem
i że tym razem będzie tu zdecydowanie dłużej
|
|
 |
mnie zabijały już od środka te problemy
nagle przyszła bez słowa uśmiechnięta jak kiedyś
|
|
 |
nauczyłem się żyć sam, kochać samotność
choć nie mogłem patrzeć na to okno i pod prąd
płynąłem parę razy, w sumie nie chciałem kurwa
nie miałem żadnych pomysłów i mama nie była dumna
|
|
 |
była piękna, pamiętam, miała spokój na rękach
i serce mi pęka, gdy myślę że jej nie ma
siadała w oknie, uczyła być silnym
i jeśli się zjawi znów, to będę zimny
|
|
 |
ciemne mieszkanie, zero snu, milion łez
była tu ze mną znów, i na szczęście ciągle jest
prawie 3 lata, czekała cierpliwie w domu
na to kiedy wrócę ze szkoły, by znowu mi pomóc
i nie wiem co się stało że znowu mnie olała
mówiła że będzie zawsze, suka, kłamała
|
|
 |
Jestem w rozsypce, czy ktoś może podejść do mnie i mnie przytulić, bym nie rozpadła się już całkiem? ~aoa
|
|
 |
"Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym. Dni przemijają szybko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia, a jakaś niewidzialna ręka nam je przekreśla. Nie mamy wtedy żadnego wyboru. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś, jak potrafimy być nimi jutro?"
|
|
 |
"Przestałam marzyć, bo jak człowiek nie marzy, umiera"
|
|
 |
Chciałabym go zobaczyć. Chciałabym mu wpaść w ramiona i nawet rozpłakać się mówiąc mu, że tak długo na niego czekałam, że och.. Boże tyle czasu na niego czekałam i rozpadałam się pod wpływem tęsknoty jaka urosła w moim sercu po tym jak odszedł. Chciałabym mu spojrzeć w oczy i łamiącym się głosem poprosić żeby już nigdy nie zostawiał mnie samej, bo nie dam rady bez niego kolejny raz układać swojego życia. Wyszeptałabym mu wszystko co siedzi we mnie i tylko czekałabym aż weźmie moją dłoń i powie, że jemu też było źle beze mnie. I chciałabym żeby to wszystko się wydarzyło, żeby wrócił, żeby był tutaj przy mnie, żeby znów wszystko układało się dobrze, bo tak kurewsko źle mi bez niego. Tak bardzo źle, że boli mnie serce, że nie daje rady z samotnością jaką po sobie pozostawił. Czy chcąc tego wszystkiego, ja naprawdę chce zbyt wiele? / napisana
|
|
|
|