 |
|
nie schlebiaj sobie, nie jesteś na czarnej liście. marna frajda dopierdolić masochiście
|
|
 |
|
będę tam, choćby była to najdłuższa droga
|
|
 |
|
jeśli cały świat na raz będzie chciał mnie powstrzymać, będę i tak tam gdzie twój zapach będzie się zaczyna
|
|
 |
|
bo kiedyś ponoć miałem wszystko gdzieś tu obok.
dziś wiem, że to wszystko to nic żyjąc z tobą
|
|
 |
|
więcej ruchów a mniej pierdolenia
|
|
 |
|
miało być inaczej, mimo to nic się nie zmienia
|
|
 |
|
uciekam, a przecież tak obiecywałam walczyć
|
|
 |
|
tutaj gdzie żyjemy
nie ma słońca bóg o nas zapomniał
|
|
 |
|
coś pękło, kiedy przyszła codzienność
|
|
 |
|
było fajnie, teraz chcę już pozbyć się tych wspomnień
|
|
 |
|
zdradzę Ci sekret, schowaj go w sobie
wiesz, najszczęśliwsza będę będąc przy Tobie
|
|
|
|