 |
dam, Ci w twarz i odejdę. stojąc, z pistoletem, przy głowie, odejdę, z nadzieją, że sumienie, będzie Cię zżerać, co noc, po tym, co mi zrobiłeś.
|
|
 |
gdyby, jutra miało nie być, gdybym, nie musiała ponosić, konsekwencji i byłabym w stanie wyzbyć się sumienia, powiedziałabym, Ci, że Cię kocham.
|
|
 |
nie fair, to jesteś, ty i te twoje dziecinne zagrywki. a nie to, że ja potrafię kochać, pomimo tego, że nie mam serca.
|
|
 |
ale ty jesteś, prawda.?! wcale, mnie nie zostawiłeś. i nadal kochasz, zgadza się?! krzyczała, ze łzami w oczach, stojąc na ulicy, do powietrza. bowiem, jej zmyślony, książę, z bajki, odszedł. a ona dojrzała, to tego, by zrozumieć, że nie można żyć, nadzieją.
|
|
 |
odszedłeś. zabierając, ze sobą wszystkie, moje uczucia. teraz pozostała mi pustka. okradłeś, mnie. z serca, uczuć i rozumu. teraz pozostały mi jedynie papierosy, kawa no i czekolada. ale one, nie są w stanie zastąpić, Ciebie.
|
|
 |
nie podejdę, do niej, nie chcę, żeby robiła sobie nadzieję. - szkoda, że tak nie pomyślałeś, zanim powiedziałeś mi po raz pierwszy, że kochasz!
|
|
 |
i pomyśleć, że jeszcze nie dawno byłam dla Ciebie tą jedyną. dzisiaj, jestem tylko jedną z kolei.
|
|
 |
ale ja nie dopuszczam, do siebie myśli, że mógłbyś przestać, mnie kochać. pomimo, tego, że wykrzykujesz, mi to co dnia.
|
|
 |
mówisz, że zbyt trudno mnie kochać ... uwierz, że nienawidzić, jeszcze trudniej.
|
|
 |
podłe wspomnienia. najbardziej, bolące, te najpiękniejsze.
|
|
 |
kiedyś, dam Ci w twarz i wygarnę, jakim jesteś sukinsynem. dorosnę, do tego. zobaczysz.
|
|
 |
obsesyjnie, czytając Twoje opisy na gg, łudzę, się beznamiętnie, że kiedyś, pojawi się w nim moje imię. a przy nim, będzie 'kocham', a nie jedno z wyzwisk.
|
|
|
|