 |
niech, zgadnę, tamta, jest ode mnie lepsza, bo szepnęła, Ci do ucha 'pieprz mnie'? jeżeli, takimi, wartościami, w życiu, się kierujesz, to ja automatycznie, przestaję, Cię kochać.
|
|
 |
ale, drugiej, szansy nie będzie. nie narodzisz, się na nowo, kochanie. więcej, kochaj, albo spadaj.
|
|
 |
siedząc, na parapecie z kubkiem, gorącego kakao, szukam, powodów, aby przestać, Cię kochać.
i powiem, Ci, że moja podświadomość, świeci, pustką, jak nigdy wcześniej.
|
|
 |
modlę, się co wieczoru, abyś, zapałał, do mnie miłością. nie wiem, czy to Bóg, nie wysłuchuje, moich próśb, czy to Ty, jesteś, taki uparty.
|
|
 |
chcę, być cała, Twoja. chociaż, to nie jest kwestia, posiadania.
|
|
 |
ej! zaczekaj! gdzie odchodzisz?! przecież, powiedziałam, że kocham! w takiej, sytuacji, nie należy odwracać, się plecami! matka, Cię tego nie nauczyła?!
|
|
 |
patrząc, na Ciebie, teraz, walczę, ze samą, sobą, aby nie wybuchnąć, spazmatycznym płaczem. doskonale, wiedząc, że już nie odwzajemnisz, wzroku, zapalam, kolejego papierosa. po cichu, szepczę, sama do siebie, że nigdy nie chciałam, być idealna, chciałam, być jedynie wystarczająca, dla Ciebie.
|
|
 |
chcę, mieć, Twój oddech, na karku, ze świadomością, że po chwili, wyszepczesz, czule jak kochasz.
|
|
 |
czuję, się próżna, z myślą, że mogłabym, zrobić, dla Ciebie, dosłownie wszystko.
|
|
 |
a on, tak po prostu, z dnia na dzień, przestał mnie kochać. odwidziała, się facetowi, miłość, to wszystko.
|
|
 |
z papierosem, w ręku, i kieliszkiem, wina przed sobą, krzyczę, w niebo głosy, że miłość, nie istnieje. staram, się ostrzec, innych, przed traumatycznym, rozczarowaniem.
|
|
 |
powiedział, że kocha, dopiero, gdy obiecałam, mu się oddać. oblał, test. musiałam, się z nim pożegnać.
|
|
|
|