 |
nerwowo starałam się złapać oddech, idąc środkiem ulicy. w myślach wyklinałam każdego mężczyznę na ziemi. rękawy mojej białej ramoneski, topiły się w rozmazanym tuszu. zaczęłam sama do siebie, wyzywać płeć brzydszą od najgorszych. zanosiłam się płaczem. przechodni patrzyli na mnie jak na skończoną frustratkę z objawami schizofrenii. przykucnęłam, próbując doprowadzić mój cykl oddychania do ładu. 'sukinsyny', powtarzałam w kółko. właśnie wtedy, usłyszałam męski głos śpiewający donośnie 'nie płacz, kiedy odjadę ... sercem będę przy Tobie'. kretyn - pomyślałam. na moich ustach, mimowolnie pojawił się uśmiech. amant, kucnął koło mnie. w rękach trzymał bukiet róż. niezdarnie wyjął jedną z nich i wręczył mi do dłoni. nie przestawał się uśmiechać. odszedł. nigdy więcej go nie spotkałam. faceci, są nam zbędni do zepsucia humoru, wbicia gwoździa w ścianę, o złamanym sercu nie wspominając. ale pocałunku podczas którego czujemy, jak niebiańsko się uśmiechają nic nam nie zastąpi.
|
|
 |
nadchodzi moment, kiedy nawet poranna kawa jest zbyt monotonna, aby ją pić. masz dość codzienności, pragnąc żyć z wciąż przyspieszonym tętnem.
|
|
 |
cóż, każda chwila spędzona z Tobą, jest chwilą, którą cenie ; *** !
|
|
 |
Potrzebuję go tak jak potrzebuję powietrza. Nic na to nie poradzę. To nie wybór, to konieczność.
|
|
 |
Wiesz, gdy czasem mam już wszystkiego dosyć, chowam się pod kołdrę i zasypiam z nadzieją, że jutro będzie lepiej.
|
|
 |
Żadnych jeżeli, także czy ale.
|
|
 |
Wiesz, podobno od dzisiaj na mocy polskiego prawa odpowiadam już za siebie. Ale ani trochę nie czuję się doroślejsza, dojrzalsza niż byłam wczoraj. Wciąż lubię skakać w deszczu i uśmiechać się do słońca, i wciąż, chociaż nie wyglądam już na taką, mówię do mojego kota, gdy jest mi źle. Urodziny nie zmieniają ludzi, zrozum to wreszcie... | caramello
|
|
 |
czasami mam wrażenie, że pokochałabym pierwszą osobę, która podeszłaby i mnie po prostu przytuliła | pollychcekrakersa
|
|
 |
i chcę coś spieprzyć teraz, choć jest niesamowicie, może dlatego byś wreszcie mi pokazał, że nie jestem Ci obojętna .
|
|
 |
mówisz mi o romansie? najpierw naucz się kochać
|
|
 |
pamiętam, jak opowiadałeś mi o życiu, wtedy dzięki Tobie je kochałam, teraz nie ma Ciebie i nienawidzę go przez to
|
|
 |
najmocniej pragniesz mnie wtedy, kiedy ja o Tobie zapominam
|
|
|
|