 |
|
oddycham ostatnimi dniami beztroskiej sielanki.
|
|
 |
|
ręce chorobliwie szukają zajęcia. teraz, gdy nikt ich już nie dotyka, chcą tylko czuć się potrzebne.
|
|
 |
|
ograniczyło mi się pole widzenia. każdy mój cholerny oddech, skupia się na nim.
|
|
 |
|
gdyby nie papierosy, kawa i alkohol przestałabym istnieć po twoim odejściu.
|
|
 |
|
każda z nas jest jak księżniczka z bajki. po prostu niektórych bajek nie opowiada się dzieciom na dobranoc.
|
|
 |
|
zabrakło mi słów, opisz to za mnie.
|
|
 |
|
próbuję zapomnieć o tym wszystkim, ale to jak mnie olewasz, jest kurwa nierozsądne.
|
|
 |
|
coś nie mogę pozbierać kawałków tego zawiedzionego umysłu.
|
|
 |
|
mój świat opiera się na tobie. nie zawal go bezmyślnym przekleństwem.
|
|
 |
|
pierwszy raz zamień w swój ostatni. zobaczymy co dalej.
|
|
 |
|
nie powinnaś była wchodzić w ten tłum fałszywych.
|
|
|
|