 |
Prawdziwy mężczyzna nie pozwoli na to by jego kobieta była zazdrosna o inne. Prawdziwy mężczyzna sprawi ,że to inne będą zazdrosne o nią. / fb
|
|
 |
- hej księżniczka, co jest?
- wyjebali mnie z własnej bajki, czaisz ?
|
|
 |
.'we współczesnych czasach Królewna Śnieżka codziennie wali fetę, Pinokio handluje ziołem, a Kopciuszek daje dupy na imprezach .' < 333
|
|
 |
' świat iluzji i złudzeń . teatr umysłu , burdel podświadomości na najwyższym piętrze abstrakcji . '
|
|
 |
'.zgubmy się we własnych uśmiechach. znajdźmy własną drogę pośród kropli deszczu. dojdźmy na kres świata. odkryjmy zagadkę początku i końca tęczy. nauczmy kochać własne serca. zerwijmy każdą czterolistną koniczynę. policzmy wszystkie gwiazdy na niebie. pokonajmy bezwzględne bariery rzeczywistości. Razem...' ♥.
|
|
 |
.' wszystko przemija. ludzie, miejsca i daty. to twoja droga, tylko twoja. nic poza tym. to twój rachunek, twoje zyski i straty. bo możesz nie mieć nic ale czuć się bogatym.' ♥.
|
|
 |
' .bądź moim Stevem, ja będę twoją Nancy, założę różową sukienkę i pobawimy się w `Dirty Dancing`..' ♥
|
|
 |
milcz, przeczekaj, przeżyj, wybacz, ale nigdy tego nie zapominaj.
|
|
 |
Można się uzależnić od pewnego rodzaju smutku.
|
|
 |
teraz jesteś tylko kimś, kogo kiedyś znałam.
|
|
 |
-mamooooooo. ! - o cześć kochanie, co masz w łapce.? - mamoooo.! mówiłam żebyś nie mówiła do mnie jak do małego dziecka . - okej stara, nie sraj się , tylko kurwa mów co trzymasz w garści, ziom? - zagrożenie z geografii.. - osz w mordę konfidenta, tylko jedno .? jest dobrze stara , jooł.! - mamo .? wiesz, dziwna jesteś .? - spoko lokoo, nie pierdol tylko poprawiaj stara .
|
|
 |
uszczypnął mnie w brzuch i popychając zwalił z łóżka. - ałaa! - krzyknęłam po czym uszczypnęłam go w policzek. rzucił się na mnie i zaczął łaskotać, kopnęłam go nogę w czoło, pociągnął mnie za włosy na co ja sprzedałam mu liścia w twarz. - ty jesteś chora. - krzyknął. - chyba ty. - syknęłam obrażona. siedzieliśmy 20 minut w ciszy. wstał i zaczął ubierać kurtkę. - idę. - wyjąkał. wzruszyłam ramionami i odwróciłam głowę. wyszedł z pokoju, po chwili wszedł znowu. - dasz pysia? - zapytał z szyderczym uśmieszkiem. podszedł do mnie, usiadł obok i wbijając się w moje usta, ugryzł z całej siły w język. - wypierdalaj! - krzyknęłam, wyszedł, śmiejąc się jak upośledzony, to jest takie moje upośledzone dziecko.
|
|
|
|