 |
trajektoria marzeń, amplituda przeżyć, narkoza nadziei.. ♥
|
|
 |
` uwielbiam łamać zasady, patrzeć w niebo, wracać do wspomnień i śmiać się z niczego . < 3
|
|
 |
` naćpam się chwilami, będę jarać się Twoim pocałunkiem, zatopię się w Twym spojrzeniu...♥
|
|
 |
to co odeszło już nie wróci, stracony czas, żałujesz? nie musisz, co było wczoraj to przeszłość, pierdol, stawiam na jutro. postawisz ze mną?
|
|
 |
siedzenie na trzepaku, picie browca, słuchanie hip-hopu i rozmowy z najlepszymi ludźmi na świecie są dużo ciekawsze niż nauka jakichś pieprzonych wzorów z fizyki. ♥
|
|
 |
Tylko moja głowa idealnie układa się na Twoim ramieniu i tylko moje wargi tak doskonale pasują do Twoich. < 3 '
|
|
 |
- no to spadamy ? - sorry ja nie jestem Pezet . - dobra nie pierdol , tylko wstawaj ! - no Grubson też nie . - a oj tam , oj tam . chodź . - ani WuWunio . - kurwa mać idziesz czy nie ?! i bez żadnych raperów ! - ja nie jestem .. a dobra idę .'
|
|
 |
masz obok siebie kogoś istotnego. osobę, dzięki której każdego dnia poranny papieros smakuje o niebo lepiej, a Ty nie masz ochoty zanosić się płaczem, kiedy po przebudzeniu siadasz na brzegu łóżka. osobę dla której używasz perfum, na które musisz odkładać miesiące, tylko dlatego, że raz prymitywnie wspomniała, że 'nieźle pachną'. osoba, która jest. oddycha, nadążając za Tobą. nigdy przed Tobą, zawsze obok Ciebie. i właśnie wtedy nadchodzi wieczór, kiedy ta osoba odchodzi. a Ty? a Ty tęsknisz za głupim biadoleniem odnośnie ubierania kapci, podczas chodzenia po zimnym parkiecie.
|
|
 |
nic nie zabolało mnie bardziej jak moment, kiedy palcami zgasił palącą się świeczkę, mówiąc przy tym, że muszę wziąć z niego przykład. szkoda, że kiedy podniosłam pełna gotowości dłoń, uświadomił mnie, że miał na myśli moje uczucia, a nie płomień tej cholernej świeczki, która odbijała się w jego tęczówkach jak na jakimś ckliwym romansidle. miałam ochotę rzucić nią mu w twarz, no ale nawet w takiej sytuacji nie miałam serca oszpecić jego ślicznej buźki.
|
|
 |
czekałam na ciebie doskonale wiedząc, ze juz nie wrocic. zupelnie, ironicznie - tak samo jak za dziecka, kiedy zdechl mi moj najukochanszy pies, a ja kazdego dnia stalam pod rodzinnym domem, naiwnie go wolajac.
|
|
 |
` I nawet nie wiesz ile dla mnie znaczy Twoje jedno spojrzenie w moim kierunku .
|
|
 |
Ten moment, kiedy Twoja ciepła ręka dotyka mojego zmarzniętego policzka . ♥
|
|
|
|