 |
'' Znam Boga, lecz nie rozmawiam z Nim długo, od kiedy zobaczyłem jak pozwala cierpieć ludziom. ''
|
|
 |
– Wiesz? Gdyby z ciebie nie była taka dupa, to byłby z ciebie całkiem fajny facet. – A gdyby z ciebie nie był taki facet, to byłabyś całkiem fajna dupa! / bols
|
|
 |
taa. ty nie jesteś dziwką. ty masz tylko dziwaczne zajęcie. / yezoo
|
|
 |
– RATUNKUUUUUUUU!!!!!!!!!!!! – Słyszałeś? – Co? – Ktoś wołał ratunku. – Kto? – No nie wiem... Kobieta. – Aha... – To co, idziemy zobaczyć? – No co ty, kobiety nie widziałeś? / bols .
|
|
 |
Wiesz, co ? Ty się poddaj operacji powiększenia głowy. W takiej małej to się twoja głupota nie zmieści. / bols
|
|
 |
- przecież liczy się to, co człowiek ma w środku, nie wygląd . - taa, to w playboyach powinny być zdjęcia rentgenowskie. / bols
|
|
 |
dziś, niby dzień jak każdy. może trochę dłużej przespany, ale kontynuowany w ten sam sposób. włożyłam na siebie czarne legginsy i cholernie wielki, wiszący na mnie t-shirt. na nogi założyłam pierwsze lepsze trampki, i w ten oto sposób z rozwalonym kucykiem na głowie wyszłam na osiedle. choć wiedziałam, że Cię spotkam, wcale nie próbowałam być piękna. nie chciałam udowadniać, jaki ideał kobiety straciłeś. nie pamiętasz już ? mówiłeś, że będziesz mnie kochał bez względu na wygląd. / yezoo
|
|
 |
często wracając do domu zastałam Ją przygnębioną. wycierała chusteczką łzy i podchodziła do mnie, tak po prostu się przytulając. czasem przy krojeniu warzyw potrafiła otrzeć spadającą do sałatki łzę, wymigując się, że to przez cebulę. momentami zdarzało się, że wracała z zakupów załamana. bywało też tak, że jadąc autem cicho wypuszczała łzę. nie znałam powodów, nie chciałam pytać, by bardziej Jej nie ranić. teraz już wiem, że przez tego skurwysyna cierpiała . teraz wiem, że mogłam temu zapobiec. wiem, że On mógł Jej nigdy nie tknąć, wiem, że nie mógł Jej nigdy zranić. teraz już wiem, że na rozmyślenia jest za późno. / yezoo
|
|
 |
wystarczy, że stanął przede mną czubkiem nosa sięgając włosów. ustami całował mnie w czoło , po czym szeptał, że mnie kocha. nie wiem, może kłamał. ale ufałam Mu. w zupełności wystarczała mi Jego obecność bez zbędnych czułości, czy grymasów. uwielbiałam czuć, że po prostu Go mam. kochałam to uczucie, mając pewność, że On jest mój, nie żadnej innej, tylko taka moja mała własność. po prostu Go kochałam, nie to co On. nie oszukiwałam. dałam Mu przecież swoje serce, a On tak sobie je zranił. / yezoo
|
|
 |
ciekawe jaką minę miałbyś na moim pogrzebie. jaki kształt przybrałyby wtedy Twoje oczy. czy wsunąłbyś na siebie bluzę lub najki , z którymi się nie rozstajesz. ciekawe, czy złożyłbyś kondolencje moim rodzicom. czy potrafiłbyś spojrzeć im tak normalnie w oczy. ciekawe czy twoje oczy zaszkliłyby się w momencie styknięcia trumny z ziemią. czy przyniósłbyś ze sobą krwistą różę, po czym po raz ostatni obdarowałbyś mnie takim oto podarunkiem. ciekawe co zrobiłbyś później ? czy zjarałbyś blanta , a może poszedł do baru i zapił się w nieskończoność. a może tak legalnie siedziałbyś w parku popijając zimne piwo i obciskiwał się z tą siksą. może dopiero wtedy zacząłbyś normalne życie. może spróbuję Ci je podarować. / yezoo
|
|
 |
brak mi tych słów. brak mi powtarzania ' tylko nie bądź za długo ' . zakazów i szlabanów pod pretekstem zbyt długich, czy mocnych melanży. brak mi jej oczu, w których odnajdowałam dom. brak mi serca, w którym była miłość. brak mi Jej wyjątkowości i niepowtarzalności , bo wiem, że drugiej takiej jak Ona nie ma. / yezoo
|
|
|
|