 |
Ulice były pełne obcych twarzy , wszystkie mówiły mi że mężczyzna którego kochałam zniknął. Ogień i popiół nie spotkają się nigdy , tak jak dzień wczorajszy nie spotka się z dzisiejszym / takie tam z książki
|
|
 |
bezradność wciąż niszczy nasze marzenia .
|
|
 |
i już nie wiem do kogo należy ta zmęczona twarz kiedy stoję rano przed lustrem .
|
|
 |
Leżę w łóżku i rozmawiam z sufitem. Dlaczego? Wydaje mi się, że rozumie więcej niż podłoga.
|
|
 |
zakończyłam najtrudniejszy rozdział w moim życiu. Przestałam darzyć miłością mężczyznę, który rzadko kiedy sobie o mnie przypominał. Skończyłam z tym chorym uczuciem. Dziś jest ktoś inny, a ja cholernie boję się kolejnego rozczarowania. Nie wiem jak będzie wyglądać jutro, ale w głębi serca marzę o tym, aby było wspólne.
|
|
 |
Jesteśmy jak Tom i Jerry. Moglibyśmy się zabijać, ale co jak co, bez siebie byśmy zginęli z nudów.
|
|
 |
Osiągnięcie szczęścia, to tylko kwestia motywacji.
|
|
 |
Czasami wydaje nam się, że mieszka w nas dwóch różnych ludzi. Jeden, który wszystko doskonale czyni i tego człowieka prezentujemy światu. Jest też i ten drugi, którego się wstydzimy, i tego ukrywamy. W każdym człowieku istnieje coś takiego jak wewnętrzny dysonans i niespójność. Każdy chciałby być dobry, a jedynie dokonuje czynów, których sam często nie rozumie.
Dlaczego tak jest? Dlatego, że człowiek nie jest Bogiem, nie jest też aniołem, ani jakąś nadistotą, a jedynie małym pielgrzymem w długiej, dalekiej drodze swojego życia. Własne słabości czynią go wyrozumiałym i łagodnym w stosunku do innych. Ktoś, kto jest bezkrytyczny wobec samego siebie, będzie twardy i niezdolny wczuć się w innych. Nie będzie umiał nikogo pocieszyć, dodać odwagi i wybaczyć. Szczęście i przyjaźń tkwią tam, gdzie ludzie są wrażliwi, łagodni i delikatni w słowach, i wzajemnych kontaktach.
|
|
 |
Byliśmy młodzi,głupi i byliśmy z sobą nie będąc razem.Połączył nas szybki seks,kilka urwanych filmów i parę mocniejszych wrażeń.I gdzieś tam pomiędzy blantem spalanym na klatce schodowej o czwartej nad ranem,a butelką taniego wina obalaną w nocy w piwnicy chyba go pokochałam.I chyba tęskniłam gdy znikał z kumplami na kilka dni bez słowa,a on chyba się wkurwiał gdy kompletnie naćpana przychodziłam na nasze spotkania.I tak często pilnował mnie gdy odpływałam a ja nie raz brałam go za szmaty gdy zaczynał świrować.Kłóciliśmy się jak pies z kotem , bywało że dostawał ode mnie w mordę a później sypaliśmy sobie kreski na zgodę.I znowu był sex , znów melanż i znów zdemolowany lokal.Wódka,kwas,prochy,komisariaty,nie jedna sala rozpraw.I byliśmy od siebie uzależnieni,i było nam razem naprawdę dobrze choć może to rzeczywiście było toksyczne ,może to rzeczywiście było chore ale paradoksalnie było też prawdziwe , jak nic nigdy wcześniej i mało co później , rozumiesz koleś ?./ nacpanaaa
|
|
 |
ten świat na trzeźwo jest nie do przyjęcia .
|
|
 |
Znaleźć wrażliwych ludzi którzy czują to, co my jest w pewnością największym szczęściem na ziemi
|
|
|
|