|
Obudzę się w kolejny ciężki poranek i zapomnę wszystkie gęby poznane.
|
|
|
Uderzyła we mnie chora rzeczywistość. Jednym dotkliwym i siarczystym policzkiem uciszyła moje ego. Zmieszała moje życie z błotem. Rozbiła mnie jak lustro. Sprawiła, że stałam się bezduszną egoistką. Wepchnęła mnie z cynicznym uśmiechem na ustach w wir pracy i obowiązków.Uwięziła w niewidzialnej aurze nie do przebicia.Starałam się, naprawdę starałam się z niej wydostać wyciągając dłoń w kierunku tych, których jeszcze niedawno z czystym sumieniem nazywałam przyjaciółmi. Wtedy ponownie się pojawiła. Zamknęła me ciało w swym żelaznym uścisku, po czym obtoczyła mnie nie tylko swymi obślizgłymi łapami, ale i sznurami. Wyrywam się. To boli. Rany powstałe w wyniku wiązadeł krwawią. Choć bezgłośnie wołam o pomoc jestem tylko jej. To te skuwrialstwo odciąga mnie od wszystkich wkoło. Jestem tylko ja i ona.No może jeszcze gram koki pełniący rolę przyjaciela. / slonbogiem
|
|
|
Były sny, były marzenia, a została tylko pojebana rzeczywistość. / slonbogiem
|
|
|
Los zamyka Ci drzwi, do których nie ma już kluczy i nie ma leku na zło
Kiedy wszystko w co wierzyłeś nagle pęka jak szkło, wiesz?
|
|
|
Dwa lata temu byłem pełen życia
Potem było kilka razy kiedy chciałem szczerze zdychać
|
|
|
ale wiesz jak bardzo niepewne jest
kiedy stoisz sam jak palec z pierdoloną pustką w sercu, wiem
|
|
|
Chcesz odpowiedzi, powiedz, kiedy zapytasz mnie,
Serce traci ważność, a buzia już nie śmieje się.
Podaj mi dłoń, poprowadzisz mnie, może wstecz,
Powiedź ile jeszcze dni muszę po tym biec.
|
|
|
Istota która dała szczęście, przysunęła piekło,
Pomimo, że się zachowuję, nie wszystko mi jedno.
|
|
|
Od pewnego czasu już nie wierzę w miłość.
To coś mnie zabiło
|
|
|
Na ścianie Twoje zdjęcia mam przykryte lodem,
Mam też tamto pudełko, a w nim wszystko co Twoje.
Chcesz pooglądać przeszłość? Usiądź obok mnie.
Jak obejrzymy całość - zakończymy to, okej?
|
|
|
|