 |
Potrzebuję Cię bardziej niż przypuszczałam. Ta samotność wyżera mnie od środka. Upadam. Proszę, bądź. Obejmij mnie swoimi ramionami i nie puszczaj dopóki nie poczuję się lepiej. Albo wiesz co? Nie puszczaj mnie nigdy.
|
|
 |
Nie lubię samotnych wieczorów. Wieczorów kiedy siedzę sama w pokoju i nie mam z kim nawet porozmawiać. Wieczorów kiedy na dworze szybko robi się ciemno i jest obrzydliwa plucha, a zwłaszcza tych, kiedy muszę kłaść się do pustego łóżka. Do łóżka, w którym jest zimno, gdzie jest dziwnie dużo wolnego miejsca, gdzie nie mam do kogo się przytulić, gdzie nie ma kto dać mi słodkiego buziaka i z uśmiechem na twarzy powiedzieć " dobranoc księżniczko " . Nienawidzę takich dni, kiedy wiem, że właśnie tak będzie. Wtedy mam ochotę, aby dzień nigdy się nie skończył albo żeby noc była najkrótsza tak, jak to tylko możliwe.
|
|
 |
|
To Ty rozpinasz mój stanik, ale tylko on rozebrał mnie do samej duszy./esperer
|
|
 |
Nie przechodź obok, mogę zachować się źle, mogę przy wszystkich opowiedzieć Ci o tamtych dniach, a przecież to ich nie dotyczy, nie zbliżaj się, będę chciała Cię dotknąć i zatrzymać przy sobie, nie podchodź. / nieracjonalnie
|
|
 |
jak ty to robisz? przez całą noc płaczesz, wijesz się z bólu i tęsknoty a na następny dzień uśmiechasz się od ucha do ucha i jesteś taka jak dawniej, jak ty to robisz?
|
|
 |
Możesz wszystko - zmienić, zapomnieć, wybaczyć, powiedzieć, wykrzyczeć, wyznać, odejść. Tylko najpierw sam sobie odpowiedz czy tego naprawdę chcesz.
|
|
 |
Tak idealnie uświadomił ją, że nic dla niego nie znaczy. Tak idealnie bała się wymówić na głos, że odszedł.
|
|
 |
Witaj w XXI w. gdzie wszystko wyznaje się przez internet, ludzie są tak fałszywi, że nie ufasz już nawet samemu sobie.
|
|
 |
“Nie ma nic bardziej tragicznego niż żebranie o gest, o uśmiech.”
|
|
 |
To było złe, od samego początku całkowicie niemoralne, nie dla mnie, nie dla nas, nie w takich okolicznościach i nie w tym czasie. Nie jesteśmy dla siebie, nigdy nie byliśmy i choćby nadchodził koniec nigdy być nie możemy. Złamaliśmy te reguły, wyszliśmy poza granice, zagłuszyliśmy rozsądek i cieszyliśmy się każdą wspólną chwilą. Ale to minęło, miało minąć, miałam tą świadomość, ból ściska każdy centymetr mojego ciała, nie możemy do tamtych momentów powrócić. / nieracjonalnie
|
|
 |
Momentami mam ochotę przegryźć jego wargę, ścisnąć mocno dłonie i sprawić, by miał problem, żeby myślał, analizował tamtą chwilę i próbował odgadnąć moje myśli. Chcę widzieć w jego oczach zakłopotanie i jednocześnie chęć posiadania mojej osoby, chcę przechodzić obok i czuć jego wzrok na sobie, chcę być powodem jego roztargnienia, dość częstych zamyśleń, chcę być widoczna w jego życiu, chcę być iskierką, której nie pozwoli nigdy zgasnąć. / nieracjonalnie
|
|
|
|