 |
Wspomnienia to jedyny skarb jaki posiadam. Mogę powracać do nich notorycznie mając pewność, że nikt ich mi nie ukradnie. Bo pamięć to dar i przekleństwo. Raz wzbudzają w nas szczery uśmiech, przepełniony ciepłą energią. Wywołują łzy wzruszenia i poczucie spełnienia. Czasem jednak w naszym sercu, niektóre wspomnienia wywołują chaos. Pełne bólu, cierpienia, łez. Chciałoby się je wyrzucić z siebie, spalić. Aby zniknęły raz na zawsze. Umarły...
|
|
 |
Czasami o kilka słów za dużo. A to przecież tylko tęsknota za tym, co było dawniej. Za zwykłą rozmową, prostymi gestami. To ciągłe skrępowanie i hamulec w sytuacjach, kiedy chce się powiedzieć parę szczerych zdań. Strach? Wywoływany w momentach niewłaściwych. Tych jakże prostych, w których powinien nam wystarczyć zwykły dialog. Bez zbędnych epitetów. I dochodzący do tego smutek. Bo kiedyś było inaczej... I choć życie nigdy nie idzie prostą drogą, my prosimy o ideały. Bez zmian, bez rozstań, bez nieporozumień, których w naszym życiu tak wiele. Bo łatwo postawić sobie pytanie, dlaczego tak łatwo dostać jest od losu po dupie, a tak ciężko z wielkim zamachem mu oddać. We wszystkim odnajdujemy to samo. Ale zakładając cudze buty, nigdy nie będziemy zadowoleni. Bo to za gorąca kawa, a to za mało posolone ziemniaki. Życie nie kręci się wokół nas... To my kręcimy się wokół niego, szukając tej jedynej, właściwej drogi. Lecz czy pisane jest ją komukolwiek znaleźć?
|
|
 |
uprzedzam. nie jestem zdesperowaną psychopatką, choć na pierwszy rzut oka można mnie za taką wziąć. a co z moim życiem? jest totalnie skomplikowane. każdy kawałek to inne opakowanie puzzli.
|
|
 |
myślę więc jestem? nie... mnie już chyba nie ma. powoli umieram zamknięta w swoim półprywatnym świecie. otwieram oczy, jedynie gdy ktoś znowu potrzebuje pomocy lub gdy moje ciało pragnie kontaktu ze światem codziennym. żyje od czasu do czasu. bo po co inaczej? przecież tu nie chodzi o cierpienie. do niego idzie się w końcu przyzwyczaić. czy tym udowodniłam moje skazanie na wieczne potępienie? możliwe. ale czyż nie należy głośno wykrzykiwać prawdy? w tym wypadku można. przecież to nic strasznego... prawda jest niczym innym jak kluczem do wszystkich bram otwierających nam szczerą znajomość. uczciwą znajomość. a jednak niekoniecznie. niektórym wystarczą jedynie słodkie słówka, szelmowski uśmiech i zawadiackie spojrzenie. o tak. bo czymże jest szczerość? przecież skłamać jest łatwiej. a co za tym idzie? to już nie ważne...
|
|
 |
Jak on by to nazwał? Urażona duma. Zranione ambicje. Skrzywdzona godność. Splamiony honor. Jak nazwała by to ona? Złamane serce.
|
|
 |
Czasem pakujemy stare rzeczy i chowamy je na strychu, nigdy nie zamierzając ich wyjmować, ale nie potrafimy się ich pozbyć. Pewnie tak samo jak marzeń.
|
|
 |
nie będę Ci robić obciachu przy kumplach bez obaw. nigdy na Ciebie nie spojrzę w ich obecności. Przecież jeszcze by pomyśleli, że masz uczucia.
|
|
 |
głupim nazywa się człowiek, który mając kochającą go osobę, odrzuca ją. robi to dlatego, bo myśli, że potrzebna jest mu wolność, która z biegiem czasu okaże się jego największym wrogiem ..
|
|
 |
Potrafiła uśmiechać się mimo wszystko. I to jak! Uśmiechać oczami. Nawet jeśli te były przed chwilą pełne łez. Bo jak sama mówiła, ludzie nie potrzebują jej smutku, im potrzebna jej nadzieja..
|
|
 |
- Nadal jesteś smutna, prawda? - Nie tylko zmęczona... - Czym? - Walką o coś pięknego, - Nie zdobyłaś tego? - Nie, kiedy już wyciągam rękę to się oddala, unosi wysoko, wysoko i pęka... jak bańka mydlana, dotkniesz jej i pufff znika.
|
|
 |
Czasami na pożegnanie ściskasz mnie tak mocno, jakby świat miałby się za moment skończyć. I właśnie tego końca się boję..
|
|
 |
I jedyne co Ci pozostało, to świadomość, że oddychasz tym samym powietrzem co On...
|
|
|
|