 |
Był. Istniał. Oddychał. Nawet robił to całkiem niedaleko mnie, ale był w tym wszystkim tak przeraźliwie daleko. Znałam to. Ten stan. Te oczy, które błądziły bez celu, przepełnione nienawiścią do świata. Byłam. Istniałam. Oddychałam. Robiłam to całkiem niedaleko od niego. Pogrążona w wiecznym masochizmie wspomnień. Dzieliło nas bicie serc, które nie mogły się zsynchronizować.
|
|
 |
są rzeczy od nas niezależne, serce nie wybiera, ono nie rozumie argumentu "on jest zajęty".
|
|
 |
Skoro mnie obgadujesz to przyciągam Twoją uwagę, a to świadczy o tym, że świecę zajebistością.
|
|
 |
- masz przy sobie jakieś psie żarcie? - nie? czemu pytasz? - bo ta suka się tutaj zbliża i myślałam, że wyczuła jakieś chrupki czy coś.
|
|
 |
Błędów nie popełnia tylko ten, kto nic nie robi.
|
|
 |
I wiem, że przetrwam, bo wiem co to klęska, zemsta, smak zwycięstwa.
|
|
 |
lirycznie powiedziawszy, wszystko się pierdoli.
|
|
 |
“śpieszmy się kochać facetów, tak szybko sprzęt im nawala” :D
|
|
 |
nadal żyję moim ostatnim spotkaniem z nim.
|
|
 |
kiedy muskał wargami mój policzek szepcząc, że najchętniej nigdy nie odstępowałby mnie na krok - mogłam śmiało powiedzieć, że odnalazłam niebo. wyszukałam je tutaj, przy Nim. najcudowniejsze miejsce, jakie mogłam sobie wymarzyć.
|
|
 |
leżał obok niej patrząc głęboko w oczy i ściskając jej dłoń jak tylko najmocniej potrafił wyszeptał : właśnie tak chcę umrzeć.
|
|
|
|