|
setki kłamstw, lekki lans miliony myśli, wpadam w trans, składam je jak egoiści
|
|
|
już przestań przepraszać, to już ostatni raz, nie będę tego znosić, daj mi spokój, nie dzwoń więcej, nie chcę Cię widzieć, nie chcę tęsknić, nie, nie, nie, nie masz dla mnie szacunku, mam Cię dosyć
|
|
|
męczę się, nie kręcą mnie: te rozmowy, takie związki, daj mi, daj mi, daj mi, daj mi powód, żeby to skończyć
|
|
|
znów nie powiem Ci dziś dobranoc, bo wyjdziesz za nim zasnę
|
|
|
przepraszam że tak wyszło, znowu nie mówisz nic, tak między nami ucichło więc może lepiej krzycz,
a jeszcze wczoraj było pięknie, więc co sie stało dziś?
|
|
|
boję się kochać, bo boję się strat, boję się kłamać bo boję się wpaść. boję się prawdy, a prawdę już znasz.
|
|
|
nie bój się, bo kiedy jesteś ze mną to mogę Ci obiecać, że wszystko będzie dobrze, nie boję się, bo kiedy patrzę na Ciebie to wiem, że lepiej być nie może.
|
|
|
boję się rozstań, więc boję się nas
|
|
|
wierzę, że będzie jeszcze taki dzień kiedyś, kiedy życie spłaci zaufania kredyt, bo prawdziwy wojownik nie unika mocnych wrażeń i siłę czerpie nie z sukcesów a z porażek
|
|
|
dla pewnych spraw nie warto tracić kultury
|
|
|
w pajęczynie połamanych słów sześć miliardów głów w kałuży obłudy krząta się tu niczym po winylu szum chromosomów tłum
|
|
|
chuj z grą, która nam korzyści nie przyniesie, jest w każdego interesie by zarobić w betonowym lesie
|
|
|
|