|
Jesteś powodem mojego bycia.
Wierzę, że jeżeli kiedykolwiek mnie opuścisz
nie będę miała powodu, aby istnieć.
|
|
|
Daj mi żyć, daj mi swobodnie iść drogą, pozwól mi być kimś a jednocześnie sobą.
|
|
|
Z jednym większym krokiem mógłabym Ciebie zabić,
przecież do perfekcji nauczyliśmy już siebie ranić.
|
|
|
To mój azyl moja świątynia, ukryty wymiar chodź czasem chciałabym, żeby cały nasz gatunek wymarł.
'
|
|
|
Jesteś wszystkim czego nie mam.
Wszystkim, przez co wszystko inne jest tak nieważne.
|
|
|
Zrywam z Ciebie każdy kawałek, by choć na chwilę poczuć szczęście przy sobie.
|
|
|
Pewien mądry człowiek stanął na scenie przed publicznością i opowiedział żart. Wszyscy się zaśmiali. Po chwili znów opowiedział ten sam dowcip. Tym razem tylko garstka ludzi sie zaśmiała. Opowiedział ten sam dowcip po raz trzeci. Na całej sali nikt sie nie zaśmiał. Starzec uśmiechnął się i rzekł: Nie możecie wciąż śmiać się z jednego żartu, a jednak potraficie płakać w kółko przez to samo.
|
|
|
Nienawidzę, kiedy ludzie mnie ignorują, a później zaczynają tak po prostu ze mną gadać, jakby nic się nie stało. Każdy chyba w życiu posiadał człowieka, z którym łączyła go tak cholernie dziwna więź. Było to coś w rodzaju przywiązania, chęci powiedzenia wszystkiego - było to takie dziwne 'coś' czego nie da się zapomnieć nigdy. Czasem lepiej wcześniej odpuścić, niż podwójnie cierpieć. Ale nie potrafię. Bo już nigdy nie będzie tak jak kiedyś, nawet gdybyśmy bardzo chcieli to naprawić. Zawsze będzie czegoś brakowało. /Piękne słowo to takie, które nie musi się wydobyć z ust byśmy je znali.
|
|
|
Zakończenia zawsze są smutne, nawet jeśli oznaczają początek czegoś nowego.
|
|
|
Szczęście oznacza, że zdecydowałeś spoglądać na świat poprzez swe niedoskonałości.
|
|
|
Patrząc z perspektywy czasu stwierdzam, iż te kłótnie Nam pomogły, zawsze próbowaliśmy dojść do porozumienia, choć często jedno chciało dogryźć drugiemu, chciało go powalić swoimi argumentami. Ale pamiętasz? Zawsze wychodziliśmy z tego bez szwanku, bez uszczerbku, kochaliśmy się tak samo, śmiem myśleć iż nawet bardziej, nieraz traciliśmy swoje zaufanie, lecz później udowadnialiśmy ze zdwojoną siłą jak bardzo na nie zasługujemy, walczyliśmy o siebie nawzajem, pokazując, że zależy Nam na sobie, że jesteśmy jednymi z tych, którym dane będzie kochać się już po kres tego, co najcenniejsze otrzymaliśmy od Boga, po życia kres. /Nigdy nie potrafiłeś niczego ukryć.
Oczy Cię zdradzały.
|
|
|
|