Nie uważam, że jesteś ideałem. Jesteś skurwielem, ale moim ulubionym, unikatowym, jedynym, najważniejszym. Jesteś jedynym, który może dać mi szczęście, ale też tym, który rani najmocniej. Jesteś tym jedynym, którego mogę, i którego kocham.
Niby wolne, śnieg, święta, później zakupy, sylwester... ale co z tego? nie ma ani grama Ciebie, to nie ma nic. to tak jakby słońce zgasło, poszłoby świecić gdzieś indziej.