 |
Brakuje mi tych spotkań cholernie. Jakby ktoś wydarł mi z rąk mały, prywatny skarb. Stoję zdezorientowana jak okradzione dziecko i nie wiem, co się właściwie stało. Niby takie proste, niby takie oczywiste, zdarza się przecież. A wcale nie proste i wcale nie oczywiste. Bo jak to tak. Stracić coś, czego nawet nie zaczęło się tak naprawdę mieć. A może troszeczkę zaczęło, tylko po co. Chciałoby się, żeby jakiś sens był w tym wszystkim, a tu wcale go nie ma.
|
|
 |
Minął rok od naszego rozstania. A ja nadal czekam na jakiś znak od Ciebie, że jednak do mnie jeszcze coś czujesz. Bo widzisz, ja sobie wmówiłam, że Ty żałujesz naszego rozstania. A te wszystkie inne dziewczyny, to tylko po to, aby zapomnieć o mnie. O uczuciu jakim mnie darzysz. Wiem, jestem jakaś nienormalna egoistka, ale żeby wmawiać sobie czyjąś miłość, to trzeba na prawdę tę osobę bardzo kochać. Tylko cholera! Ty nie należysz do tych co się boją starać o dziewczynę! Bo pewnie gdybyś na prawdę chciał, to byś do mnie się odezwał! Ale ja nadal będę żyła nadzieją, bo kurva ja Cię nadal cholernie, cholernie, cholernie kocham! I cóż mi innego pozostało, jak żyć dalej, marzeniami. Ale żyć.
|
|
 |
I on tak szeptał mi to do ucha, a ja ze łzami w oczach zakochiwałam się w nim coraz bardziej.
W takich momentach chciałam być dla niego wszystkim.
I nigdy go nie zawieść, nie rozczarować.
|
|
 |
chciałabym, żeby znowu był czerwiec tego roku. twoja kurtka tak cudownie pachniała, a twoje usta były takie słodkie. tego dnia czułam, że przez chwilę mam wszystko czego potrzebuję, czułam, że jestem cholernie szczęśliwa, mimo że wiedziałam, że za chwilę Cię stracę. o ile można stracić kogoś, kogo nigdy się nie miało.
|
|
 |
Z kimś, kto po prostu będzie. Mimo wszystko. Zawsze. Kto zatrzyma czas, byśmy razem mogli wiecznie trwać. Skruszy serca strach. To przecież nie tylko. To aż...
|
|
 |
I tak to jest , gdy pozwolisz swemu sercu wygrać walkę z rozumem ... a potem naucz się cierpieć w ciszy , by nikt nie czuł się winny Twym łzom .
|
|
 |
Łzy paliły ją w oczach, ale w umyśle płynęła tylko jedna myśl.. Zdobędzie go, choćby miało ją to zabić. Choćby to miało zabić ich oboje. Zdobędzie go.
|
|
 |
Nigdy nie będę miała jego brudnych skarpetek pod łóżkiem, jego wody po goleniu na mojej półce w łazience i odgłosów Counter Strike w pokoju obok. Uświadamiając to sobie rozpłakałam się jak mała dziewczynka na widok spadających na ziemię lodów.
|
|
 |
Jestem szczęśliwa, że mam ciebie. Powinnam dziękować ci ciągle za to,
że jesteś przy mnie, że się uśmiechasz, kochasz mnie a nawet za to, że gdy odchodzisz to i tak do mnie wracasz.
Dziękuje, bo oprócz miłości i szczęścia więcej nic nie mogę ci dać.
|
|
 |
Siedziała naprzeciw niego, on trzymał głowę na jej ramieniu. Czuła jego ciepły, miarowy oddech na szyi, taki jak u dziecka które po dniu pełnym wrażeń usypia mamie w ramionach; jego nieświadome ruchy w sennym letargu. Bała sie poruszyć, by go nie zbudzić, ale jednocześnie opuszkami palców gładziła go po policzku. Teraz był zadziwiająco bezbronny i niewinny, zupełnie inny od tego który w każdą sobotę wybiera się na piwo z kumplami.
|
|
 |
I wieczorem pójdę na 'Tą' ławkę w parku, na której spędzaliśmy te 'nasze' wieczory. Po to, żeby w nocy na chwilę przestać myśleć tylko o Tobie. Będe wyzywać się od naiwnych idiotek i sentymentalnych brunetek..
|
|
 |
Tak poprostu wszystko wygarnę, jak bardzo Cię nienawidzę, nie dodam, że za to, że sprawiłeś, że tak mocno Cię kocham. Wymyślę jakieś pretensje, od tak, żebym mogła na chwile oszukać serce...
|
|
|
|