 |
To żadna sztuka, dziś szukam zrozumienia
Kochamy się znów, znów kręci się ziemia
Spełnia się sen, spełniają się marzenia
W dobie oszołomienia powróciła chemia
Czystego tchnienia bez przebaczenia nie ma
Bolesna prawda niż cukierkowe kłamstwa
Za pięć dwunasta by była sprawa jasna
Miłość jak czkawka każdego czasem targa
|
|
 |
Lekko oprzytomnij, sam siebie zapytaj
Masz upadek za upadkiem, w moim świecie witaj
|
|
 |
Skurwiele w niebie mają z diabłem romans.
|
|
 |
i dzień za dniem tutaj mija się z sensem,
zabierz mnie stąd, gdzie? obojętnie
|
|
 |
można się kochać i pieprzyć, można też pieprzyć że się kocha
|
|
 |
nie możesz się poddać, naćpać, napić, zapalić i iść spać.
masz skopać życie po dupie i pokazać kto tu rządzi!
|
|
 |
spójrz w serce, choć wiem że nie zechcesz tam patrzeć.
|
|
 |
zgrywa szlachcica, ale to zwykły wieśniak.
|
|
 |
świat stanął na chuju i tańczy sobie breaka.
|
|
 |
ile jesteś w stanie zrobić żeby bliscy nie odeszli
|
|
 |
ja potrzebuję Ciebie mam nadzieję,
że wiesz i mam nadzieję że,
ty potrzebujesz mnie też.
|
|
|
|