 |
oczami duszy znajdę cie w tłumie / i.need.you
|
|
 |
usiądź i powiedz jak bardzo kochasz, złap za dłoń i szepcz jak bardzo pragniesz / i.need.you
|
|
 |
Nie chce czuć tego ciężaru na sercu, chcę stąd uciec, biec gdzieś./ i.need.you
|
|
 |
Choć poszłam za sercem, niczego nie żałuję / i.need.you
|
|
 |
Chciałbyś jeszcze raz oszaleć ze mną z miłości? / i.need.you
|
|
 |
Możecie nazywać mnie wariatką / i.need.you
|
|
 |
Może i przeżyję jeszcze nie jeden wspaniały dzień i może przeżyję jeszcze najcudowniejsze chwile w swoim życiu. I może będzie jeszcze pięknie i najpiękniej jak kiedykolwiek było. Może ujrzę jeszcze nowy, lepszy świat i może jeszcze będę szczęśliwa. Ale musisz wiedzieć, że będziesz zawsze najważniejszy, że to ty uczyniłeś moje zycie choć przez chwilę pięknym. Za twoja obecność - dziękuję. / i.need.you
|
|
 |
Czasami go okłamuję, myślę, że czasami tak trzeba. Mówię mu, że jestem silna i że idealnie sobie radzę. Wtedy on mnie przytula i ociera pierwszą łze. Doskonale wie, że wcale tak nie jest / i.need.you
|
|
 |
często brakuje mi w ludziach zwykłego uśmiechu, a czasem po prostu duszy. / i.need.you
|
|
 |
i wtedy do mnie dotarło że do cholery nie mam prawa mieć do niego czegokolwiek a już tym bardziej pretensji. Nie jest moim przyjacielem , moim mężczyzną , kochankiem , ojcem , aniołem stróżem, ochroniarzem , bratem, kimkolwiek.Nie mam dla niego określenia tym samym nie mając do niego praw , żadnych. Już większe ma starsza pani z kiosku bo codziennie widuję się z nim gdy przychodzi do niej po standardowy zestaw dwie lufki i paczka fajek.Już większe prawa ma jego była polonistka z którą użerał się przez trzy lata i która nie chciała dopuścić go do matury a nawet moja przyjaciółka z którą rozmawiając spędził bite dwie godziny gdy ja udupcona nie wiadomo jakim towarem spałam otulona jego kurtką na jego kolanach i co z tego że rozmowa dotyczyła mnie skoro nie brałam w niej udziału ? Nie mam do niego praw , żadnych , to przecież chore zważywszy na to że zawdzięczam mu tak wiele/ nacpanaaa
|
|
 |
Byliśmy razem , spaliśmy z sobą , kochaliśmy się , miał mnie albo to ja miałam jego , niezależnie jak na to spojrzeć sens się nie zmienia.Najgorsze jest to że wcale go nie pamiętam , nie wiem jak wygląda , jak ma na imię ani kim tak naprawdę jest i czym się zajmuję.Mogę minąć się z nim na ulicy , w przejściu podziemnym , w autobusie , być z nim na tej samej imprezie , rozmawiać a nawet tańczyć i nie wiedzieć że on to on, nie mieć o tym bladego pojęcia. Zna mnie , wie jak wyglądam nago , wie jakie są w dotyku moje piersi , wie jaki odcień rzucają moje włosy w zetknięciu z ultrafioletem i wie jak komponuje się moje ciało z jego , a ja do cholery jasnej nawet nie wiem czy ma dużego, nie sądzisz że to jakaś paranoja ? / nacpanaaa
|
|
|
|