 |
ogarnij laska, ogarnij. mój facet nie jest taki jak inni. nie zostawi mnie jak pokręcisz mu tyłkiem przed oczyma i dasz mu słodkiego buziaka. on jeszcze cię odepchnie i wyzwie. mnie weźmie na swoje kolana, pocałuje czule, dotknie. a ty mała będziesz patrzyła z zazdrością.
|
|
 |
Jestem przy tobie tak jak ty jesteś przy mnie
Ja i ty, rozumiesz? - intymnie
|
|
 |
Pierdol to. nie bądź dziewczyną, która potrzebuje mężczyzn.
bądź dziewczyną, której potrzebują mężczyźni.!
|
|
 |
A 14 lutego idziemy się napić.
- ale że co, uczcić ferie?
- walentynki.
- jebać to!
|
|
 |
siedziałam z kumpelami u niego na wfie. cały czas się na niego patrzyłam, było widać że źle się z tym czuł, nie skupiał się w ogóle na grze. co chwilę nauczyciel się na niego wydzierał żeby wziął się do roboty. ale chyba byłam ważniejsza bo wolał się na mnie patrzeć niż robić to co nauczyciel mu kazał. podszedł do mnie kumpel, zaczęliśmy gadać i wygłupiać się. nasz śmiech było słychać na całą salę. 'patrz pan K. chyba zazdrosny' powiedział śmiejąc się pod nosem. 'ta ciekawe' i wtedy zobaczyłam idącego go w naszą stronę, usiadł pomiędzy nami mówiąc do kumpla 'a ty to powinieneś się wziąć za grę'. 'masz rację' poszedł śmiejąc się nie wiadomo z czego. 'no i o to mi chodziło' powiedział wstając z ławki puszczając przy tym oczko. uwielbiam jego zazdrość.
|
|
 |
bo chcę Cię z każdą wadą, nic nie zmienię,
mój narkotyku, mój tlenie. ?
|
|
 |
każde spojrzenie w Twe oczy jest powodem,by Cie kochać.
|
|
 |
najważniejsze jest byś zapamiętał chwile te w których było Ci dobrze. W których byłeś szczęśliwy.
|
|
 |
Na rozpalonej plaży, w śniegu po kolona
ulepimy wielkiego Rastamańskiego bałwana
Bo ja myślę sobie, że cudownie jest mieć
nierówno pod sufitem, to normalna jest rzecz."
|
|
 |
Szalenie szalone szaleństwo.
|
|
 |
Wpatrywałam się uważnie w jego piwne tęczówki, delikatnie rozpinając guziki jego białej koszuli. Pachniała. On pachniał. Było w tym zapachu coś, czego doświadczyłam, bez wątpienia. I te rysy twarzy... Tak idealne, tak znajome. Musnęłam delikatnie jego policzek i zeszłam mu z kolan.
- Przepraszam - wyszeptałam.
Poprawiłam bluzkę i wyszłam. To nie był mężczyzna, którego kochałam...`
|
|
 |
Ludzie nie lubią zakochanych , bo miłość to prywatna impreza , na którą nikt poza głównymi bohaterami nie dostaje zaproszenia.
|
|
|
|