 |
ciągle jakoś nie potrafię otrząsnąć się z tego syfu
|
|
 |
krople deszczu pośród łez , sterta pożółkłych liści, zastanawiam się tu dziś jak wszystko można przyćmić
|
|
 |
a z uczuciem to jest tak : ono jest albo go nie ma
|
|
 |
szczerze żałuję że tak wyszło między nami, kiedy myślę o tym zawsze oczy zachodzą mi łzami
|
|
 |
gdyby nie postanowienia to pewnie już bym pił, znowu pluję sobie w brodę czuję opadam z sił
|
|
 |
te emocje... nie oddadzą je słowa, ten aromat tamtych chwil, chciałbym poczuć od nowa
|
|
 |
ten świat nie miał się zawalić , a jednak wziął pierdolnął, nie ma co owijać wiesz, nie mów że tak nie wolno, znowu byłaś w moim śnie, radosna uśmiechnięta z nami Michael Jackson w tle, taką chcę Cię pamiętać
|
|
 |
nie chcę kumpli od kieliszka choć pragnę zapomnienia, chcę osuszyć słone łzy, chcę Twego pocieszenia
|
|
 |
w tej nierównej walce znowu wygrały słabości a ja pytam gdzie te happy endy z filmów o miłości?
|
|
 |
stoję na spalonej planszy dziś nie ma Ciebie tutaj, idę przez to syzyfowe życie w rozwiązanych butach
|
|
 |
Wiesz, też mam uczucia, znam nawet te najwyższe, lecz gdy patrzysz na mnie milcząc - ja też milczę
|
|
 |
Widzę Twoją twarz w obrazach naszej przeszłości,
Twoje oczy, gdy mówiłem szczerze o miłości,
Twoje oczy, gdy układaliśmy wspólnie plany,
te, w których nie było nienawiści i zdrady.
|
|
|
|