 |
|
nawet nie potrafię Cię znienawidzić, nie potrafię być obojętna, twarda jak kamień. nie potrafię przejść obok i nie mieć nawet jednej myśli w głowie o Tobie. / nieracjonalnie
|
|
 |
|
Teraz powinnam się śmiać. Powinnam przynajmniej udawać, że mam to gdzieś, że nie wzięłam tego do siebie, że nie poczułam tego ciosu, nie zniszczył mnie, nie naruszył mojego życia. / nieracjonalnie
|
|
 |
|
Rozglądam się, szukam Jego twarzy, żeby w końcu poznać odpowiedź, zadaję ciężkie pytania - wiem. Dość życiowe, dlatego uważane za trudne, skomplikowane, czasami nie na miejscu. Chcę tylko wiedzieć, czy kiedyś byłam powodem mocniejszego bicia Jego serca, czy kiedykolwiek pojawiłam się w Jego myślach, jako ktoś ważny. Muszę wiedzieć, co czuł, gdy łapał mnie za rękę, co siedziało Mu w głowie w momentach, gdy zbliżał swoje usta do moich. / nieracjonalnie
|
|
 |
|
wystarczy jedno wydarzenie, chwilowe spojrzenie na to wszystko inaczej, jedna krótka, szczera rozmowa i wiesz, jak bardzo kiedyś mogłaś się mylić. / nieracjonalnie
|
|
 |
|
Jesteś ważny, cholernie mocno. Nie spieprz tego, proszę. / nieracjonalnie
|
|
 |
|
czekasz na coś kilka miesięcy, a to mija jak kilkusekundowa chwila . . .
|
|
 |
może i miałeś moje serce,
oczy i każdą część skóry.
dzisiaj, poza spojrzeniem
rzuconym mimochodem
- nie masz już nic.
|
|
 |
Każda z Nas zasługuje na to, by cieszyć się życiem. Nieważne, czy jesteśmy ładne czy brzydkie, szczupłe czy tęgie. Nikt nie ma prawa wywoływać u Nas poczucia winy z powodu niedoskonałości.
|
|
 |
nie szukam ideału, znalazłam kogoś, dzięki komu ideały przestały się liczyć.
|
|
 |
Jak bardzo byś mnie nie chciał, przysięgam że sprawię,
że będziesz mnie chciał jeszcze bardziej i bardziej i bardziej.
|
|
 |
Związek to sojusz w którym obie strony muszą dokładać wszelkich starań, by utrzymać pokój.
|
|
 |
Może to zbyt egoistyczne, pozbawione wstydu i przeciw wszystkim zasadom moralnym, ale czy mógłbyś patrzeć na mnie już zawsze tym wzrokiem przepełnionym czułością? Czy mógłbyś troszczyć się o mnie i chować w ramionach w czasie burzy? Czy mógłbyś wciąż rozmawiać o wszystkim, milczeć i znów rozmawiać? Czy dałbyś odkrywać się codzień na nowo? Czy mógłbyś już zawsze całować mnie tak delikatnie? Oglądać ze mną filmy, upijać się, trzeźwieć, śmiać się, żegnać dnie, witać wschody słońca, słuchać muzyki, tańczyć, dzielić się tym, co ważne i błahe, przeżywać wspólnie?
Może to zbyt egoistyczne, pozbawione wstydu i przeciw wszystkim zasadom moralnym, ale czy mógłbyś być już zawsze?
|
|
|
|