 |
Chwila ostatniego tańca, ciało drga w pośmiertnych spazmach / Słoń
|
|
 |
Ludzie są straszni, nie mów "nie", przecież znasz ich. / Słoń
|
|
 |
Żołądek siedzi w gardle a serce idzie w pięty.
|
|
 |
z czego "słynęłam" na starym osiedlu? wyszczekana brunetka, wiecznie z fają w mordzie, i piwem w ręku. zawsze w otoczeniu łysych kolesi. oddana przyjaciołom. obecna chyba na każdej borucie, często w formie obserwatora, ale dość częściej w roli głównej. wiecznie porobiona, w pewnym momencie życia niesłusznie osądzona o dilerkę. całe życie zapierdalająca to na trening, to na siłownię. kochająca dobry melanż. a dziś? dobra, przykładna 'prawie żona'. nie paląca. odwiedzająca jeszcze częściej siłownię. prowadzająca się już nie z łysymi kolesiami, tylko z tym jednym. jedynym, za rękę. nadal oddana przyjaciołom, nawet jeszcze bardziej niż wcześniej - o ile w ogóle się da. nie uczestnicząca w boturach, no prawie. czysta, kompletnie czysta. jejkuś, co miłość robi z człowieka,huh. || kissmyshoes
|
|
 |
wiem, że kobiecie nie wypada tak mówić, i kobieta powinna umieć się zachować - ale weź już wypierdalaj z mojego życia jebany frajerze. / veriolla
|
|
 |
wracam do domu. na ustach mam jeszcze lekki posmak spalonego przed chwilą papierosa. bez żadnego słowa mijam kuchnię i odrzucam pytanie mamy, czy mam ochotę na kakao. zamykam się w łazience. długie, czerwone włosy spinam w niezdarny kok. przemywam twarz wodą i odruchowo spoglądam w lustro. ' zmieniłaś się ' szepczę sama do siebie, czując drżenie chłodnych dłoni. spoglądam na pokaleczone ręce i z ironicznym uśmiechem wycedzam przez zęby krótkie ' przegrałaś to, mała ' . [ yezoo ]
|
|
 |
- tato, napraw mi prostownicę, bo się zepsuła! - po co Ci ta prosto..prosto, co ? - prosotwnica.. - no właśnie. po co Ci? - bo w loczkach przecież nie pójdę. - to Ty dziecko masz loczki? - tak kurwa, od urodzenia. - uh, no patrz. nie zauwazyłem .. / veriolla
|
|
 |
zabroń mi, a możesz mieć pewność, że zrobię to z podwójną przyjemnością. / veriolla
|
|
 |
spójrz mi w oczy, i powiedz, że to wszystko się nie wydarzyło na serio. spójrz mi w oczy, i powiedz, że nic kompletnie nie znaczyłam. spójrz mi w oczy, i powiedz, że nie obchodził Cię mój uśmiech, który za każdym razem starałeś się wywołać. spójrz mi w oczy, i powiedz, że byłam nikim. spójrz mi w oczy, i powiedz, że te wszystkie słowa były kłamstwami. spójrz mi w oczy, i powiedz, że wogóle mnie nie potrzebowałeś. spojrzał, odpalił szluga i dmuchając mi dymem w twarz dodał:' byłaś nikim', po czym odszedł, łapiąc za rękę inną./ veriolla
|
|
 |
była noc,wracałam wykończona,z pracy.wchodziłam już po schodach,gdy mignął mi ktoś siedzący na ławce i przyglądający mi się.z przyzwyczajenia zacisnęłam pięść,i odwróciłam się w stronę gościa w kapturze.siedział z wódką w ręku, patrząc na mnie.zarówno ciemność jak i kaptur przysłaniały mu twarz. 'co, już mnie nie poznajesz?w chuj dużo czasu minęło '-usłyszałam zachrypnięty głos,po czym automatycznie zaczęłam szukać kluczy w torebce,by jak najszybciej wejść do środka.był szybszy-w ciągu kilku sekund znalazł się obok mnie, zasłaniając drzwi. ' teraz Niunia taka mądra nie jest'-wyszeptał, odgarniając mi włosy z policzka. 'wynoś się'-krzyknęłam. zatkał mi buzie, i przystawił do ściany. 'wróciłem,opłacało się tyle czekać,by zobaczyć Twoją przerażoną buźką' - powiedział, śmiejąc się szyderczo,po czym puścił mnie i udał się w kierunku parku,niknąc w ciemności.osunęłam się na ziemię płacząc,i wybierając numer przyjaciela zdołałam tylko wyszeptać:'On wrócił,kurwa wrócił'./veriolla
|
|
 |
Ta pierdolona pewność, że jest po to by być ze mną.
|
|
 |
Kochaj mnie, bo kto jeśli nie Ty?
|
|
|
|