 |
Trochę na luzie trochę na piątym biegu po drodze mlecznej białej jak płatki śniegu. pozwiązać rebus ludzkiego istnienia tym czasem see you later, pozdrowienia
|
|
 |
odbywam podróż w poszukiwaniu przyczyn
|
|
 |
pozwólcie, że wyrażę swą wolę: gdy umrę popijcie i tańczcie na stole. kordonem otoczcie mą trumnę, dla jaj możecie zrobić ze mnie mumię
|
|
 |
opuściła mnie dziewczyna i jej miłości dotyk, nie chciała żyć z typem który bierze psychotropy
|
|
 |
pierdolnięci do stopnia
że mogą kark skręcić żyjąc na krawędzi tygodnia
|
|
 |
a to co płynie mi z oczu to ostatnia łza, ostatni raz tutaj kurwa padam by wstać
|
|
 |
chuj z tym mam tu ludzi, którym mówię wszystko. to nie to samo co Ty, ale jakoś pozwala wytchnąć
|
|
 |
niebezpieczna, okrutna, lubię ją jestem z nią
choć jest trudna
|
|
 |
noc i problem przeminie teraz sama siedzi z
pustą butelką po winie, bywa samotna
i smutna byleby tylko przetrwać do jutra
|
|
 |
noc długich rzęs, ciemnych szminek
z zimną wódką i krótką sukienką
|
|
 |
ja w pubie lub w klubie gdzieś gubię się więc
proszę Cię w dzień do mnie nie dzwoń, podnoszę
się gdy robi się ciemno bo lubię gdy niebo jest
czarne nade mną
|
|
 |
rymy zaprojektowane tak, aby zmusić młodych do myślenia
|
|
|
|