 |
mówią, że czas leczy rany. nigdy nie zrobi tego do końca. po prostu po czasie uczysz żyć się bez Niego, rozumiesz jakim dupkiem był dla Ciebie i że nie warto do Niego wracać, mimo, że wciąż Ci zależy i raczej nigdy nie przestanie. / samowystarczalna
|
|
 |
chciałabym z Tobą porozmawiać, chociaż zupełnie nie umiem sobie wyobrazić, co mielibyśmy sobie do powiedzenia.
|
|
  |
Czuje się jakbyś wyrwał mi serce.
Potem ukradł z niego to co
najważniejsze. I wyjebał, twierdząc, że jest niepotrzebne
|
|
  |
chłodny wieczór za oknem deszcz. siedzę na łóżku z przykurczonymi nogami. w ręku trzymam kubek gorącej herbaty. zamykam oczy i widze przeszlosc ktora cholernie boli, te wspomnienia które nie daja normalnie żyć i sprawiaja, że w oczach gromadzą sie łzy, a na twarzy pojawia sie smutek. ~schooki~
|
|
 |
kochałam Cię całym sercem, całą sobą, zrobiłabym dla Ciebie tak wiele, jak i nie wszystko. a Ty tak najzwyczajniej w świecie odszedłeś mówiąc, że ja i Ty mamy swoje życie - osobno.. / samowystarczalna
|
|
 |
wypytujesz o mnie, mówisz, że żałujesz, szkoda, że na tym kończy się Twoje okazywanie uczuć. / samowystarczalna
|
|
 |
"Nie ścigaj człowieka, który postanowił od Ciebie odejść. Nie proś, żeby został. Nie błagaj o litość. On pojawił się w Twoim życiu tylko po to, żeby obudzić w Tobie to, co było uśpione. Muzykę, z której nie zdawałeś sobie sprawy. Jego misja jest zakończona. Podziękuj mu i pozwól odejść. On miał tylko poruszyć strunę. Teraz Ty musisz nauczyć się na niej grać."
|
|
 |
-Nie lubie banalnych zakonczen.... - no to wyjdz, prosze Cie.
|
|
 |
on znal mnie lepiej niz ja sama siebie, jeszcze nie zdarzylam dobrze o czyms mu powiedziec a wiedzial juz co mialam na mysli. To bylo okropnie upokarzajace.
|
|
 |
To przykre że wokół od chuja ludzi a nadal czujesz się sam .
|
|
 |
5:30. cztery ściany pokoju rozsadza muzyka, która automatycznie załącza się by mnie obudzić. otwieram oczy i po omacku odnajdując pilot, wyłączam radio. ciepło, które tkwiło pod kołdrą, teraz miesza się z chłodem panującym w pokoju. otwieram szeroko okno. miasto jeszcze śpi. nikotyna wydobywająca się z moich płuc powoli się rozprzestrzenia. schodzę na dół. nieubrana i nieuczesana. otwieram lodówkę, która oprócz mleka i żółtego sera jest pusta. siadam na blacie szafy, a z błękitnych oczu mimowolnie spływa łza. wiesz dlaczego? bo dawniej schodząc do kuchni na stole czekały na mnie pyszne kanapki i karteczka " smacznego słońce. przyjdę po Ciebie po szkole. kocham Cię. " [ yezoo ]
|
|
|
|