 |
miałam być silna,obiecałam to sobie. znów zawodzę bliskich,a w szczególności siebie.tracąc wiarę jednocześnie tracąc siły,by iść dalej. czy tak miało być? czy tak miały wyglądać moje PIĘKNE dni,które sobie wyobrażałam i których dziś już nie ma? życie wciąż zadaje ból,dlaczego w momencie,kiedy było tak stabilnie? czy może być kiedyś tak,jak pragnę? nie umiem opisać tego,co czuję,i jak się czuję. jest strasznie,coraz ciężej. nie umiem dźwigać tego ciężaru,jestem zbyt słaba,opadam na ziemię,nie chcąc się podnieść.
|
|
 |
tak bardzo za Tobą tęsknie,pamiętasz jeszcze o mnie,jak wiele dla ciebie znaczyłam? pamiętasz każdą spędzoną chwilę tylko we dwoje? pamiętasz,jak bardzo się poświęcałam,by nasza miłość przetrwała? pamiętasz cokolwiek,czy już Twoja pamięć o nas jest wypełniona pustką? bo moja nie,wciąż siedzą piękne wspomnienia,które dziś mi pozostały zadając ogromny ból nie radząc sobie z tym.
|
|
 |
gdzie zrobiłam błąd? proszę,powiedz mi.
|
|
 |
zostań,potrzebuję cię tu.
|
|
 |
czasem brak mi sił,ale muszę żyć.
|
|
 |
Wyjdź z domu, spokój znajdź w powietrzu, w deszczu.
|
|
 |
Czasem wierzę, że z kłód rzucanych mi pod nogi wybuduję niezatapialną tratwę.
|
|
 |
Nie ma miejsca na fochy, jest miejsce na miłość, więc nie odstaw tu czegoś, bo zniszczysz wszystkie plany. Wiesz, tylko przypominam, przecież wciąż sobie ufamy, przecież wciąż się kochamy, wciąż myślimy o tym samym.
|
|
 |
Chuj w mój ból, niech skona, bo zatrzymałam czas i moją twarz w Twoich dłoniach.
|
|
 |
Nie zniosę tylko kropli pustki w oku Twoim. My musimy biec, kiedy czas stoi. My musimy chcieć, gdy Słońce nie chce wschodzić. Nie trać mnie, choć nie powiem Ci, kiedy dojdziemy. Póki idziemy, lód nie może nas w siebie zamienić.
|
|
 |
Uważaj na swoje myśli, stają się słowami. Uważaj na swoje słowa, stają się czynami. Uważaj na swoje czyny, stają się nawykami. Uważaj na swoje nawyki, stają się charakterem.Uważaj na swój charakter, bo staje się Twoim przeznaczeniem.
|
|
|
|