 |
To pieprzona depresja ciągnie mnie pod wody taflę,
nie słyszysz mnie, mój krzyk jest niemy choć na ciebie patrzę,
|
|
 |
|
zostawiam wszystko. uczę się porzucać. studiuję okrucieństwo. stygnę. jestem zdruzgotany, jestem wypalony. wiele, bardzo wiele jest we mnie zniszczonego. ratuję, co się jeszcze nie spaliło. tych, co znam, zmuszam do wiecznego ruchu w mojej głowie. nie liczę, że ktokolwiek da mi ukojenie. jest inaczej.
|
|
 |
Chcę - i na tym możliwości się kończą.
|
|
 |
Czy próbował tyle razy ktoś Twój naprawiać świat, jak ja?
|
|
 |
“Mam takie szczęście, że gdybym kupił cmentarz, ludzie przestaliby umierać.”
|
|
 |
Gdybym wiedział, że tak trudno będzie puścić Twoją dłoń, nie dotknąłbym jej.
|
|
 |
Pytasz, dlaczego tak często przykładam dłonie do Twoich piersi. Ależ to oczywiste. Największym skarbem, jaki mam jest bicie Twojego serca.
|
|
 |
Wtedy mówiłam, że mnie nie obchodzisz, myśląc o Tobie od samego rana.
|
|
 |
I może dziś Ty sprawisz, by uśmiech zagościł permanentnie na moich wargach.
|
|
 |
Chodź, namieszam Ci w życiu.
|
|
 |
Jestem twoją klątwą i przekleństwem, niedokończoną przyjemnością, przegryzioną wargą do krwi.
|
|
 |
Poprawił jej bezwładny kosmyk czarnych jak heban włosów i powiedział, że jest dzielna. kiedy ona cicho załkała, bezszelestnie wyciągnął nóż z jej klatki piersiowej, a ona ostatnich tchem wydusiła 'dziękuję'.
|
|
|
|