 |
|
"Pewnie za kilka lat spotkamy się przypadkiem, wpadniemy gdzieś na siebie, może nieświadomie otrę się o Twoje ramię na ruchliwym placu w mieście. Będziemy już zupełnie sobie obcy - zapomnimy o słodkich słowach na dobranoc, wszystkich wspólnych spacerach, a rozmowy z młodości wepchniemy do wielkiego pudła na strychu. Co prawda, wspomnienia będą tlić się w naszych wnętrzach, prawdopodobnie pozostanie jakiś osad na dnie serca, ale nikt z nas już nie będzie traktował tego poważnie."
|
|
 |
|
dziś nie widzę sensu naprawdę i nie umiem nie stać w miejscu, już nigdy nie będzie jak dawniej
|
|
 |
|
w dzień chciałem byś umarła, w nocy bałem się, że umrzesz
|
|
 |
|
szukałem sensu pośród ulic i szukałem pośród ludzi, ale chyba nie ma sensu szukać sensu tu dziś
|
|
 |
|
przybite gwoźdźmi w ramach chwile mamy na ścianach, zdjąć je łatwo ale trudno się przełamać
|
|
 |
|
oboje jesteśmy spragnieni takich przeżyć żeby razem się odbić od ziemi
|
|
 |
|
i popatrzeć w twoje oczy, co zmęczone są jak moje...
|
|
 |
|
zostaniesz ze mną nawet jeśli wejdę w ogień i po raz kolejny Ci obiecam, że z tym koniec?
|
|
 |
|
zły świat jest tak bardzo czy tylko my?
|
|
 |
|
https://www.facebook.com/pages/Veriolla-moblo/515711411908272 - jeśli ktoś ma ochotę, jeszcze pamięta, tutaj piszę prawie codziennie :)
|
|
 |
|
na moich oczach padał świat, pół na pół, czegoś wciąż jest mi żal, choć mam już wszystko tu.
|
|
 |
|
przebijam płuca wdechem tak ciężkim dziś od kłamstw, wciąż do czegoś tu tęsknie, czegoś jest mi brak. nasze słowa z tamtych lat suche i puste są jak wróżby, chyba obleciał nas strach, mój diabeł byłby ze mnie dumny...
|
|
|
|