uwielbiam te momenty, kiedy tańczę z przyjaciółką i czuję na sobie wzrok napalonych na nas mężczyzn. może jesteśmy trochę chamskie, że tak prowokujemy facetów, ale żeby dojebać do pieca zawsze schodzimy seksownie w dół kręcąc tyłkami.
wodził dłońmi po moim ciele, tworząc wzory, których nikt inny nie potrafiłby powtórzyć. jedyne w swoim rodzaju ruchy i muśnięcia. zostawił na mojej skórze niezatarty ślad swojego istnienia. nie widoczny, ale prawdziwy. i nawet teraz kiedy nie ma Go tu przy mnie, czuję Jego smukłe palce i ciepło bijące z ciała. błogie wspomnienie przeszłości.