 |
skończyły się dni dobroci dla zwierząt. od dzisiaj, nie będę Ci włazić, w tyłek tylko po to, abyś zaczął znowu łgać, jak kochasz.
|
|
 |
po dzisiejszym, przebudzeniu otwarły mi się oczy. nie tylko w tym, dosłownym znaczeniu. zrozumiałam, w końcu, jakim jesteś sukinsynem, i że moje nieprzespane noce, hektolitry wylanych łez i miliardy wypalonych papierosów, poszły na marne. bo Ty, nie jesteś tego warty. nie jesteś, warty mnie.
|
|
 |
jeżeli, wiesz, że miłość, nie będzie odwzajemniona, należy ją uśmiercić, tuż, po poczęciu.
|
|
 |
gdybyś, wiedział, co się ze mną, dzieję, gdy na mnie spojrzysz i z jaką, prędkością się rozpływam, gdy powiesz, swoje 'cześć', dawno, wysłałbyś mnie do domu bez klamek.
|
|
 |
każda moja łza, jest jak morze naiwności.
|
|
 |
nie obiecuj, że 'będzie dobrze', tylko mi to udowodnij.
|
|
 |
dzisiaj, było mi dane, przekonać, się jak to jest, pragnąć, się zapaść, pod ziemię.
|
|
 |
w robieniu z siebie, idiotki na oczach, mężczyzn, jestem mistrzynią. mogłabym, dawać wykłady na ten temat.
|
|
 |
bo widzisz, ona jak już coś, robi to do końca, dokładnie, perfekcyjnie. tak, samo jest u niej z zakochaniem. najpierw musi, dobrać odpowiedniego kandydata, dopiero później się zakochuje. do końca, dokładnie, perfekcyjnie.
|
|
|
|