 |
minęło trzy tygodnie od rozstania. dokładnie dwadzieścia dwa dni odkąd nie zasypiam, i nie budzę się przy Tobie. i jak widzisz, jakoś nadal żyję. daję sobie świetnie radę. nie umieram bez Ciebie - o dziwo. kiedyś byłam przekonana, że jeśli wypowiesz w moim kierunku słowa 'to koniec' - umrę, od razu, zabraknie mi tlenu - a jednak mój tlen ma się dobrze. jest go pod dostatkiem. oczywiście - rusza mnie każdy Twój sms, każde połączenie od Ciebie, bo to przecież proste, że kocham Cię jeszcze bardzo mocno. kładę się spać w pustym mieszkaniu, do pustego łóżka, spoglądam na telefon i widzę kilka nieodebranych połączeń - wtedy emocje biorą górę - bo wiem, że nadal Ci zależy i wiem, że mówiłeś te słowa w gniewie - ale ja już nie potrafię, nie jestem w stanie kolejny raz wrócić, wybacz. || kissmyshoes
|
|
 |
"Tak naprawdę każda śmierć ma jakiś ukryty sens tylko nie zawsze jesteśmy w stanie go pojąć, zwłaszcza gdy umiera osoba bliska naszemu sercu"
|
|
 |
" Czym dla ptaka są skrzydła, tym jest dla człowieka przyjaźń.
Wznosi Go ponad prochy ziemi "
|
|
 |
" Może i faktycznie coś się kończy, by coś innego mogło się zacząć.
Tylko że niektóre zakończenia odbijają się na Nas zbyt mocno
i nie mamy ochoty iść dalej i otwierać nowego rodziału."
|
|
 |
Nie proszę Cię o więcej wysłuchaj mnie do końca, dziś Ty otwierasz serce, dziś jesteś tu by zostać,
i pomóc mi wyprostować, gdy się boję, pozwól poczuć się z tym, dziś uspokój myśli moje, powiedz, że to przejściowe powiedz, że to przemija, kilka chwil w moim życiu to popiół po tych chwilach ~Komar~
|
|
 |
pomyśl co teraz czujesz, kiedy wypowiem nienawiść, uniesiesz ręce w górę albo obrzucisz kurwami ~Jopel~
|
|
 |
Naprawiam się od środka . Powoli , ale się naprawiam . | dzyndzelek
|
|
 |
debeściak w każdym calu , ideał . ale cholernie głupi .
|
|
 |
Wyjdź z domu, to co, że pada deszcz. Śmiej się, to co, że nie masz powodu. Rób zdjęcia to co, że zła fryzura. Bądź jak kiedyś. Bądź tą małą dziewczynką, dla której łzy były powodem do dumy, a śmiech na porządku dziennym. Nie przejmuj się, bądź.
|
|
 |
Usiadł przed nią i układając dłoń na jej policzku uśmiechał się delikatnie. Wzrokiem przeszywał jej drobne, bezbronne ciało. Jednym gestem sprawił, że go pokochała. Bezgranicznie .
|
|
 |
pamiętam kiedy muskał ustami szyję, mruczał cicho przy uchu, drażnił mój policzek zarostem.pamiętam, że mówił, iż mnie uwielbia, pamiętam, że czułam się przy nim pewna.
|
|
 |
Zamknęła oczy i delikatnie podsunęła głowę do góry, aby być bliżej jego serca. Czuła jak bije, waliło jak opętane. Teraz miała pewność, że ją kocha.
|
|
|
|