 |
Możesz wykrzyczeć mi twarz, żebym odszedł, że mnie nienawidzisz. Ale ja to wytrzymam i bez względu jak bardzo będzie to bolało ja zostanę, bo przecież obiecałem Ci to.
|
|
 |
za wolność płaci się brakiem wolności....chore
|
|
 |
Nie zatrzymasz mnie, wy też. Nic nie rozumiecie. Jak zwykle…
|
|
 |
W waszych oczach jestem biedny i pogubiony. A ja wiem, co robię. I dobrze mi z tym.
|
|
 |
Przyjemna samotność. Bez waszego parszywego zakłamania.
|
|
 |
Nie mieszam się w wasze życie, świętoszki, więc i wy, z łaski swojej, pocałujcie się w dupę.
|
|
 |
toczył walkę z samym sobą lecz to wszystko na marne
|
|
 |
Mógł żyć dalej, lecz był tchórzem, nie chciał walczyć o siebie.
|
|
 |
wciągnął krechę do nosa, krzyknął: 'pieprzę to życie!'.
Miał w piwnicy starą linę, pewnie co zrobił wiecie,
związał pętle na szyi i zapomniał o świecie.
|
|
 |
Spotkali się u ich wspólnego kumpla na imprezie. Był zdziwiony ponieważ odkąd ze sobą zerwali nie dawała znaku życia. Poprosił ją do tańca, zgodziła się. Ponownie wtuliła się w jego ramiona, tak jak kilka lat temu. Od razu wróciły wspomnienia, a zapach jej perfum przeszywał go na wylot, uśmiechnął się, chodź rzadko to robił, nagle uniosła głowę '' Uwielbiam Twój uśmiech, tak cholernie tęskniłam za Nim '', w ułamkach sekund oczy zaszkliły mu się ze szczęścia, '' No już pocałuj mnie '' wyszeptała. Niepewny i zdenerwowany schylił się dotykając jej ust. Cholernie brakowało mu jej obecności. Obiecał sobie, że tym razem zawsze będzie przy niej, że nie pozwoli jej odejść.
|
|
 |
Dała głośno muzykę, zgasiła światło. Czułem ją na mojej skórze, jej smak na moim języku. Nie mogę się wyrwać, z taką siłą działa jej czar ledwo się ruszam ale podoba mi się to. Stała się moim uzależnieniem, przywiązałem się do niej. Moja obsesja nie chce mnie zostawić. Kocham to uczucie.
|
|
|
|