 |
|
Siła to jedność, jedno tempo, pod ręką bit i kajet, na piersi czarne słońce, na stopach para czarnych Najek. Uniesiony środkowy palec, Wu Es eR Ha, a nie wytwórnia bajek !
|
|
 |
|
Wysyłam w niebo słowa, by spadły w twoim mieście Jestem jednym z powodów, przez które ziemia się trzęsie
|
|
 |
|
tak to już jest. Ty się namęczysz, inni skopiują to w dwie sekundy. / tonatyle
|
|
 |
|
miłość nie umiera , nie ulatuje jak kariera rapera. Jeśli wygasa to znaczy że nigdy nie płonęła.
|
|
 |
|
i minęło kilka lat, pełno ludzi, więcej szmat. przebyłem drogi szmat odmieniony na bogato, życiowy maraton
|
|
 |
|
Pamiętasz te dziewczyny, były słodkie jak miód. Dziś to materialistki co chcą Porsche i chuj. Plastikowy świat pełen plastikowych Barbie
|
|
 |
|
tak łatwo tu zwariować, minąć sie z prawdą . Ten nonsens mnie zbudował ja próbuje sie ogarnąć
|
|
 |
|
Serce w serce, przecież znasz moje życie
To pieprzone upadki i wzloty, nigdy constans
Emocji sinusoida, proszę zostań
|
|
 |
|
Pokusom stawiam opór, jestem swego pecha katem,
chuj w ryj fałszywym kumplom to mój na życie patent.
|
|
 |
|
Kolejny mach, słodki dym, gilgot na płucach,
zanim odpalę Snoop Dogga zarzucam,
głową podrzucam, delikatnie w bit,
bez schizy na wizji miasto śpi jest git
|
|
 |
|
“Pamiętaj, nie każdy kto na Ciebie nasra jest Twoim wrogiem i nie każdy kto Cie z gówna wyciągnie, jest Twoim przyjacielem.”
|
|
|
|