 |
Są rzeczy, których robić nie powinniśmy ale wiemy,
że będziemy żałować jeżeli ich nie spróbujemy.
|
|
 |
jest taki dzień, że w pewnym momencie
musisz sie po prostu kurwa rozpłakać.
|
|
 |
przytul mnie teraz ,
właśnie teraz gdy tego tak cholernie potrzebuje ..
|
|
 |
wiem,że się nie poddam nawet wtedy gdy się wywracam.
|
|
 |
bo z kim mogłoby mi być lepiej niż z tobą...
|
|
 |
Pytają dlaczego lubię samotność - bo uwielbiam zamykac oczy i czuć jego oddech na swoim ciele,
czuć jego dłoń w mojej dłoni, czuc jego zapach, smak i słyszeć jego słowa,
czuć bicie jego serca i wiedzieć, że jest przy mnie chociaż przez tak krótki czas
- do czasu otworzenia powiek.
|
|
 |
|
przerwał nasze spacerowanie po parku siadając na ławce. zajęłam miejsce koło Niego pogrążając się w ciszy. - dlaczego nigdy nie mówisz o swoich marzeniach? - zagadnął. spuściłam głowę chcąc, żeby włosy zasłoniły mi twarz w tym płonące policzki. - bo są głupie. - wymamrotałam. - bardzo głupie. - cicho westchnął. - powiedz mi. - poprosił. czułam na sobie Jego przeszywające spojrzenie. - jeśli nie domyśliłeś się do teraz, mówienie Ci o nich nie ma sensu. - szepnęłam. - powiedz mi. - powtórzył. przeniosłam na Niego spojrzenie zgarniając opadające na twarz kosmyki. - co? że Cię kocham? że moim marzeniem jest, żebyś to uczucie odwzajemnił? - wydusiłam i zanim się zorientowałam pocałował mnie w kącik ust. - uznaj je za spełnione. - mruknął.
|
|
 |
|
byliśmy na tej samej imprezie. około pierwszej kumpel uniósł w górę pustą butelkę po piwie. - gramy, pytanie albo wyzwanie! - zagaił. usiedliśmy w niedbałym kręgu, kolejne osoby zaczynały kręcenie. w końcu szkło trafiło w Jego dłoń, a kręcąca się butelka w końcu zatrzymała się wskazując na mnie. - wyzwanie. - wymamrotałam. uśmiechnął się do mnie, na co serce zabiło zdecydowanie za szybko. tak dawno tego nie robił. - pocałuj mnie. - polecił mi na co zareagowałam krótkim lękiem. zbliżyłam się do Niego i połączyłam nasze wargi w całość na dobrą minutę, delektując się na powrót Jego bliskością. wróciłam na swoje miejsce i zakręciłam niedbale, przyjmując współczujące spojrzenia znajomych, którzy doskonale wiedzieli jak bolało mnie rozstanie. butelka wykonała ostatni obrót i zatrzymała się, na Nim. - pytanie. - podrapał się po karku. przełknęłam ślinę. - kochasz mnie jeszcze? - wybełkotałam. - jak wariat. - odpowiedział po czym otworzył ramiona ze świadomością, że zaraz się w nich znajdę.
|
|
 |
a jeśli pójdzie coś nie tak i siebie znać nie będziemy już,
nie powiem jak mi Ciebie brak bo nie ma takich słów.
|
|
 |
miał te dołeczki w policzkach które tak bardzo lubię i kurwa ,
jest śliczny .
|
|
 |
Dobra dziewczyna nie dziwka fałszywa
pójdzie z Tobą w ogień kiedy Ty naważysz piwa.
|
|
|
|