 |
Po domu roznosi się trzask zamykanych w furii drzwi. Znowu wróciliśmy do punktu wyjścia, znów wszystko jest takie samo. Zapomniałeś nawet wziąć ze sobą kluczy, a przecież wrocisz dopiero nad ranem. A może nie zapomniałeś? Może chciałeś je złapać, ale przypomniało Ci sie, że ja i tak będę czekać? Chciałabym przespać całe to piekło, ale nawet nie próbuje zasnąć. Szybko szukam butów i wychodzę, by po raz kolejny znaleźć Cię w parku z piwem i papierosami w rękach. Ciekawe co ty zrobiłby na moim miejscu? Pobiegłbyś za mną? Martwił się, bał, że stanie mi się jakaś krzywda? Czekałbyś na mnie pod drzwiami i chowając dumę do kieszeni powiedziałbyś jak bardzo się cieszysz, że nic mi nie jest? /dontforgot
|
|
 |
Patrzę na stare zdjęcia i to rodzi uśmiech straszny. Wtedy myśleliśmy, że jesteśmy siebie warci.
|
|
 |
Znowu przewracam kartki, oddycham Twoim tlenem. Nie radzę sobie z tym wszystkim, bo nie jestem supermenem. Kurwa, co się ze mną dzieje? Proszę, naucz mnie miłości. Oczy widziały tak wiele, chcą zapomnieć o przeszłości.
|
|
 |
On i Ja połączeni wyobraźnią i językiem ciał, kiedy wszystkie światła gasną.
|
|
 |
Kieliszek łez wychylam do dna.
|
|
 |
A świat ich rani, choć powinien być dla nich nagrodą. Bo choć zdają egzamin z bycia kimś dla kogoś, każdy z nich musi płacić czymś za młodość.
|
|
 |
Tyle razy upadałem albo wracałem na tarczy,
Ale Kocham Cię, i nie wiem, nie wiem czy to wystarczy,
Jesteśmy jak ying i yang, jak znak równowagi,
Daj mi trochę czasu, przecież wiem o czym marzysz.
|
|
 |
Jednym słowem wszystko się pierdoli, a ja siedzę w gruzie pełnym jebanych wyrzutów sumienia, bólu i resztek tego co zostało z mojego serca.
|
|
 |
i to o wiele więcej niż mogę udźwignąć
|
|
 |
Klnę, bo boli. Płacze, bo nie daje już sobie rady.
|
|
 |
Tak bardzo chce odpłynąć, tak na zawsze.
|
|
 |
Szkoda, że patrząc na mnie już nie widzisz szczęścia, że słysząc mój głos nie ruszam Twojego serca.
|
|
|
|