 |
to śmieszne, bo mam Go cholernie dość, a tęsknie za Nim, jak pies za swoim panem./emilsoon
|
|
 |
zdjęłam z Niego maskę pod którą skrywał się, zanim ze mną był. Pod maską był całkiem inny człowiek. Oczywiście lepszy, ale zakochałam się w tym z maską niestety. i niestety czasami mi Go brakuje, choć wiem, że nie powinno tak być. Widocznie tak już jest, że wolimy, że ciągnie nas bardziej do złej strony chłopaka, nie tej lepszej./emilsoon
|
|
 |
Był moim wzorem na niezaprzeczalne szczęście. Otuchą, oparciem i uśmiechem. Moim własnym sensem. Wszystkim czego potrzebowałam, aby żyć. Był każdym oddechem, a nawet każdym mrugnięciem oka. Był ważny dla mnie ze wszystkimi zakamarkami duszy i z całą tak zwaną paletą wad, która dla mnie była czymś na kształt zalet. Był tym dla kogo potrafiłam zrezygnować nawet z ulubionej przesłodzonej kawy czy obecności na meczu szczypiorniaka, a każdy kto mnie zna, potwierdzi że to wcale nie takie proste. Był kimś dla kogo potrafiłam zrezygnować z własnego szczęścia, aby widzieć jego zadowolony uśmiech pod koniec dnia i czuć się tą jedyną choć przez chwilę.
|
|
 |
To trudne do opisania jak bardzo pragnę jedynie twojej przyjaźni, jeśli nie mogę mieć więcej. Pragnę wiedzy, że nie jestem dla ciebie niczym.
|
|
 |
nie wiem czemu, ale zawsze boję się, że znajdzie się jakaś SUKA, która wpierdoli mi się w związek. a co jest kurwa najgorsze? Że takich jest od chuja i nie wiadomo której pierwszej wpierdolić./emilsoon
|
|
 |
Przeprosić można kogoś, kogo się potrąciło na ulicy, a nie kogoś, kogo się miało w dupie przez kilka miesięcy.
|
|
 |
jeśli podczas wakacji, zapomniałeś co to internet, to wiedz, że masz zajebiste wakacje./emilsoon
|
|
 |
Nie lubię. Nie lubię jak ktoś kłamie, jak nie dotrzymuje słowa, jak zawodzi. Nie lubię jak się zaczynam pozytywnie nastawiać po to, by za chwilę stwierdzić, że każda historia kończy się tak samo.
|
|
 |
Nie rozumiem ludzi, którzy sami ze mnie zrezygnowali, odepchnęli mnie, zerwali kontakt, a potem wracają i są zdziwieni, że już na nich nie czekam.
|
|
 |
Nie przestajemy tęsknić. Mimo upływu czasu, zanikających wspomnień. Uczymy się jedynie żyć z tęsknotą. Wierzyć, że już jej nie ma.
|
|
 |
a my bezustannie tkwimy w schemacie tej toksycznej miłości.
|
|
 |
widzisz, w sumie to mam pewność co do Ciebie. wiem, że gdy się pokłócimy to krzyczysz, ale ja na to nie pozwalam, więc wychodzę. Wychodzę bo nie chce tego dalej słuchać, nie mam ochoty się nawet kłócić, chociaż może mam, bo w końcu jestem uparta, ale moja duma każe mi wyjść. Więc wychodzę. Idę na te cholerne ławki, a kto wie, może pójdę gdzieś indziej. nie, jednak usiądę. Wyłączę telefon, żeby nie słyszeć tego cholernego, ciągle dzwoniącego dzwonka i się nie denerwować. Siedzę, może 15 minut. Patrzę, idziesz Ty, do mnie.Siadasz, mówisz do mnie jakby nigdy nic, próbujesz przytulić, ale ja się nie daję, mówisz te kilka słów, przepraszasz, obiecujesz- tak jak zawsze. Tak jak zawsze ja daje się przekupić i Ci wybaczam. Tak jak zawsze wracam z Tobą do domu. Tak jak zawsze schemat się w końcu powtórzy. Tak jak zawsze przyjdziesz, Tak jak zawsze będę miała pewność? nie wiem, może kiedyś moja pewność splata mi figla, a Ty? Ty już może nigdy nie przyjdziesz./emilsoon
|
|
|
|