  | 
                        
                            
                            
                                
                                    
                                                                            | 
                                         jest niesamowity? nie. to mało powiedziane. 
                                                                     | 
                             
                         
                    
                    
                 | 
             
         
        
        
     
    
 
    
    
             
 
                    
            
            
                
                    
                          | 
                        
                            
                            
                                
                                    
                                                                            | 
                                         siedziałam z kumpelami w szatni w boksie odpowiednim dla Naszej klasy. On, ten, który zranił mnie cholernie, był tu, obok. kupował od mojego kolegi z klasy, szlugi. wychodząc, przeszedł za moimi plecami. owionął mnie zimny dreszcz. z amoku Jego zapachu wyrwały mnie szturchania kumpel oraz pełne zdziwienia pytania 'co z Tobą?'. zdezorientowana, uniosłam pytająco brwi. wtedy moja najlepsza przyjaciółka się odezwała. 'powiedział Ci 'siema', skarbie. proszę. uważaj.'. widząc moją zdziwioną minę, całe zgromadzenie spojrzało na mnie jak na idiotkę. o boże! a do mnie nadal nie dotarło! wtedy nie wiedziałam, że słowa, które usłyszałam. szczególnie jedno. 'uważaj'. będzie takie istotne.. 
                                                                     | 
                             
                         
                    
                    
                 | 
             
         
        
        
     
    
 
 
                    
            
            
                
                    
                          | 
                        
                            
                            
                                
                                    
                                                                            | 
                                         nie będziesz wiecznie tęsknić, zobaczysz. 
                                                                     | 
                             
                         
                    
                    
                 | 
             
         
        
        
     
    
 
 
                    
            
            
                
                    
                          | 
                        
                            
                            
                                
                                    
                                                                            | 
                                         uwierzyłam w Jego obietnice. przyrzekł spacer po tęczy i dotrzymał obietnicy. to długi spacer, który skończy się dopiero kiedy.. nie. nie skończy się. nie może.. 
                                                                     | 
                             
                         
                    
                    
                 | 
             
         
        
        
     
    
 
 
                    
            
            
                
                    
                          | 
                        
                            
                            
                                
                                    
                                                                            | 
                                         na mojej klatce piersiowej wciąż czuję niekiedy chłodne muskanie. tak, noszę tą połówkę serca od Ciebie.. sęk w tym, że Ty nie nosisz drugiej. 
                                                                     | 
                             
                         
                    
                    
                 | 
             
         
        
        
     
    
 
 
                    
            
            
                
                    
                          | 
                        
                            
                            
                                
                                    
                                                                            | 
                                         będziesz do końca, prawda? 
                                                                     | 
                             
                         
                    
                    
                 | 
             
         
        
        
     
    
 
 
                    
            
            
                
                    
                          | 
                        
                            
                            
                                
                                    
                                                                            | 
                                         i kiedy mnie rzucał w głowie kłębi mi się coraz to wspanialsze wersje dania mu nauczki. źrenice momentalnie zaczęły się powiększać, uśmiech schodził z twarzy w niewiarygodnie szybkim tempie. zależało mi na zemście, lecz nie mogłam przestać w głębi duszy rozpaczać. a tak oblewająca całe wnętrze melancholia, stopniowo okazywała się zewnętrznie. oczy stały się jakby trochę wilgotniejsze. wargi i dłonie ewidentnie drżały. podświadomość usilnie starała się odepchnąć tą ciążącą myśl, że jednak, tym razem zakochałam się niepoprawnie. i mimo tego, że stał przede mną największy frajer jakiego znałam, nie ukrywałam swojej słabości. tylko wprost łamiącym się głosem oznajmiłam jak bardzo pragnę tego ostatniego pocałunku. 
                                                                     | 
                             
                         
                    
                    
                 | 
             
         
        
        
     
    
 
 
                    
            
            
                
                    
                          | 
                        
                            
                            
                                
                                    
                                                                            | 
                                         jedno mnie martwi. tak dawno Cię nie widziałam. może tylko ubzdurałam sobie, że już mi przeszło? oby to jednak nie był wymysł mojej chorej podświadomości. 
                                                                     | 
                             
                         
                    
                    
                 | 
             
         
        
        
     
    
 
 
                    
            
            
                
                    
                          | 
                        
                            
                            
                                
                                    
                                                                            | 
                                         oddałabym kilka dni swojego życia. za darmo. bez żadnych zahamowań. wiesz które dni, prawda? tak, tamten kiedy się poznaliśmy. ten kiedy mnie po raz pierwszy pocałowałeś. ten w którym wyznałeś mi swoją udawaną miłość. ogólnie rzecz biorąc oddałabym wszystkie dni, spędzone z Tobą. one bolą. 
                                                                     | 
                             
                         
                    
                    
                 | 
             
         
        
        
     
    
 
 
                    
            
            
                
                    
                          | 
                        
                            
                            
                                
                                    
                                                                            | 
                                         - pocałuj mnie. - co będę z tego miał? - odwdzięczę się. - jak? - tym samym. 
                                                                     | 
                             
                         
                    
                    
                 | 
             
         
        
        
     
    
 
 
                    
            
            
                
                    
                          | 
                        
                            
                            
                                
                                    
                                                                            | 
                                         - co tam? - a nic, doła mam zdk. - aha. co masz? - boże.. - no co? nie rozumiem Cię. - nie rozumiesz?! nie rozumiesz, że tęsknię za Tobą? że mimo tego roku, który ciągnął się niemiłosiernie, nie zapomniałam? nie rozumiesz, że wciąż kocham Cię na tyle mocno jak wtedy? o ile nie mocniej?! nie rozumiesz, że chciałabym zapomnieć, a nie mogę? no na prawdę, kurde, mógłbyś chociaż postarać się wyobrazić sobie na czym mój dół polega! kocham Cię! cholernie bardzo. nienawidzę siebie za to! rozumiesz?! nienawidzę! - aha. 
                                                                     | 
                             
                         
                    
                    
                 | 
             
         
        
        
     
    
 
 
                    
            
            
                
                    
                          | 
                        
                            
                            
                                
                                    
                                                                            | 
                                         nie odbierasz wrażenia, że mnie zraniłeś? 
                                                                     | 
                             
                         
                    
                    
                 | 
             
         
        
        
     
    
 
 
    
                                                 
                                             
                                                                                     
                                     
                              | 
                            
                                                            
                                    
                                 |