 |
Sala jest pusta, trzymasz mnie za rękę,
ale puszczam Twoją dłoń i nie złapię nigdy więcej.
Mocno bije serce, lecz nie wymieniamy zdania,
więc odwracam się na pięcie, odchodząc bez pożegnania. / B.R.O
|
|
 |
Z latami dźwigane sprawy przybrały na wadze albo ja zaczęłam słabnąć.
|
|
 |
Uporządkować ten cały życiowy burdel, cholerny syf przemykający nam przez palce każdego dnia.
|
|
 |
Każdy mówi, że jestem wyjątkowa a prędzej, czy później, któreś odpuszcza czując cholerną ulgę wolności.
|
|
 |
Chyba mówi rzeczy, które zachwyciły by każdą, chyba jest na tyle przystojny i bogaty, że pociąga za sobą tłumy panienek, tych wartościowych lub mniej, chyba ma turkusowe oczy i blond czuprynę, chyba mnie pokochał, a ja chyba nie zdaję sobie sprawy, że jego serce leży w moich rękach.
|
|
 |
Mogłabym spróbować zakryć ból wyjmując z kieszeni kilka uśmiechów, które próbowałeś już rozkleić.
|
|
 |
jestem uzależniony od Ciebie. żaden odwyk tego nie zmieni.
|
|
 |
mogliby pisać o nas piosenki, a wszyscy twierdziliby, że jej słowa są nierealne, nieprawdziwe, sztucznie przesłodzone. mało gdzie spotyka się takie szczęście, takie przereklamowanie idealne, podle doskonałe.
|
|
 |
" Miała wtedy 13 lat, z klasy uczyła się najlepiej same piątki z prac odrabianych na parapecie "
|
|
 |
"Mój dach świata, biegałem na bosaka,czarno-białe trampki w łapach,piach w kieszeniach i brudna japa.Od rana do wieczora na podwórku byli wszyscy,mama wołała mnie na obiad zawsze jadłem zimny"
|
|
|
|