 |
niektórzy przychodzą gdy coś chcą, czegoś potrzebują albo jak ktoś ich oleje. na szczęście garstka ludzi jest przy mnie zawsze.
|
|
 |
choc raz postaw sie w mojej sytuacji, a potem opowiedz jak bylo.
|
|
 |
chce miec cie na wlasnosci. teraz juz rozumiesz?
|
|
 |
chce zmian, chce nowosci, chce nowych ludzi, nowych przyjaciol chyba też. byle do konca szkoly.
|
|
 |
nagle zaczelam spadac w dol.
|
|
 |
chujowo. albo nawet gorzej. jebac to, dam rade. kto jak nie ja.
|
|
 |
czego sie nie robi dla dwoch kochajacych sie osob.
|
|
 |
dlatego zbytnio nie lubie sie z czegoś cieszysz, bynajmniej zaoszczedze sobie takich rozczarowan jak teraz.
|
|
 |
Czego mam żałować? Że odszedłeś? Że posuwasz inne? Że latasz od jednej do drugiej z wywieszonym jęzorem jak niewyżyty szczeniak? Wiesz co różni mnie od Ciebie i Twoich panienek? W moim świecie na takich jak Ty, patrzymy z politowaniem w oczach. Twoje dziewczyny mogą nosić za mną drinki, nic więcej. To się nazywa klasa, kochanie. Możesz tego nie zrozumieć, bo u Ciebie to pojęcie tak samo abstrakcyjne jak fizyka kwantowa./esperer
|
|
 |
Patrzę na Twoje zdjęcie i nie widzę nic. Kiedyś Cię znałam, kiedyś spędzaliśmy razem czas. Kurwa, ktoś tam nawet mówił o miłości, nie? Nie umiem opisać tego co dzieję się we mnie, kiedy piksele układają Twoją twarz. To zaczyna się w brzuchu, coś ściska, a potem dreszcze rozchodzą się po całym ciele. Nie, to żadne motylki, żadna tęsknota, żadne zakochanie. Mdli mnie, rozumiesz? Rzygać mi się chcę, kiedy myślę ile poświęciłam Ci czasu, zupełnie niepotrzebnie. Najchętniej zwróciłabym wspomnienia o Tobie, tak jak wypity alkohol. /esperer
|
|
 |
Oddałeś nasze wspomnienia za darmo. Sponiewierałeś to uczucie i coś, co znaczyło tak wiele, teraz nie znaczy nic. Pierdolnąłeś o ziemię tym, co kiedyś oboje traktowaliśmy jak świętość. Nienawidzę Cię za to, że odebrałeś temu sens, że nie zostały mi nawet po Tobie fajne wspomnienia, bo wszystkie są splamione Twoim skurwysyństwem./esperer
|
|
|
|