 |
Umysł ma cztery sposoby radzenia sobie z bólem: sen, wrota zapomnienia, szaleństwo, śmierć.
|
|
 |
Czekam na wiatr. Na deszcz. Na słońce. Czekam na cokolwiek, co zmieni moje życie. Co zmieni mnie, świat, wszystko wokół.
|
|
 |
Pozwoliłam, by zbyt wiele w moim życiu się rozpadło....
|
|
 |
Po raz kolejny tęsknie za przeszłością...
|
|
 |
Przyszedł już grudzień, a Ty gdzie jesteś? Nie sądzisz, że ta nasza rozłąka jest zbyt długa? Zaraz spadnie śnieg, czemu więc jeszcze nie wracasz? Tak często jeszcze parzę dwie kawy i wyglądam przez okno czy nie jedziesz, aż napój w końcu stygnie. Twój ulubiony kubek ciągle na Ciebie czeka. Osiadł już na nim kurz, tak długo Cię u mnie nie było. Och. Jest zimno, a ja nie mogę dbać o Ciebie, nie mogę martwić się czy znów się nie przeziębisz. Czemu odszedłeś? Zapomniałeś jak wspaniałe święta spędziliśmy rok temu? Przy moim stole znów będzie miejsce dla Ciebie, więc wróć. Wszyscy będą się o Ciebie pytać, a ja nie mam siły odpowiadać im, że nie potrafiliśmy przetrwać. Boję się tych rozmów, boję się życzeń. Boję się całych świąt, bo bez Ciebie nic nie jest takie samo. A pamiętasz sylwester? To była najpiękniejsza noc w moim życiu. Teraz zapewne spędzę go sama, jak spędzałam cały ten rok. Kochanie dlaczego mi to zrobiłeś? Nie wierzę, że wszystko tak szybko się skończyło. Nie wierzę. / napisana
|
|
 |
Zrozumiałam tę oto zasadniczą lekcję. Żeby przetrwać, musisz się nauczyć żyć bez niczego. Pierwszy umiera optymizm, po nim miłość, na końcu nadzieja. Mimo to, nadal musisz trwać...
|
|
 |
Ludzie tak naprawdę mogą mieszkać tylko w innych ludziach. Depresja to nic innego, jak bezdomność.
|
|
 |
Znasz ten ból tak mocny, że aż przestajesz go odczuwać? Czujesz się wtedy tak nieobecny na tym podłym świecie i chyba nawet dobrze Ci z tą nieobecnością.
|
|
 |
Nie potrafię walczyć o ludzi. Gdy odnoszę wrażenie, że komuś na mnie nie zależy, to się wycofuję, nie chce przeszkadzać i być zbędnym balastem. Znikam..
|
|
 |
Cholerny uścisk w klatce piersiowej, smutne oczy, udawany uśmiech, powracające uczucie zagubienia i bezradności...
|
|
 |
Cześć. Pewnie mnie już nie pamiętasz. To mi składałeś swoje "najszczersze" obietnice. To ja byłam tą najważniejszą. Ze mną chciałeś budować swoje życie. Ze mną niby miałeś takie odległe plany. Mieliśmy marzenia. Pamiętasz mnie? Tak, to ta, którą tak perfidnie okłamałeś. Ta, która obiecywała, że zawsze będzie, zawsze będzie czekać. Spójrz, nie dotrzymałeś obietnicy. A ja ciągle czekam..
|
|
|
|